Kot stał się atrakcją turystyczną
Hornsea w Wielkiej Brytanii stało się miejscowością dość znaną, a to za sprawą pozornie zwyczajnego kota. Lincoln, bo takie imię nosi, uwielbiał przesiadywać w Tesco, które znajduje się w mieście. Rudy czworonóg stał się symbolem tego miejsca – można było go spotkać w holu, tuż przed wejściem na teren sklepu. Kupujący przyzwyczaili się do tego, że podczas zakupów będą mogli spotkać zwierzaka. Sytuacja zmieniła się w momencie, kiedy placówka zdecydowała się przepędzić kota z budynku i oficjalnie zakazać mu wstępu. Okoliczni mieszkańcy zbuntowali się, utworzono nawet petycję o wycofanie absurdalnej decyzji. Okazało się, że Lincoln ma fanów na całym świecie!
Sławny kot
Jak czytamy w artykule "Mirror", jedna kobieta przyjechała aż z Nottingham (160 kilometrów), aby osobiście zobaczyć słynnego kota. Prowadzi ona profil na Instagramie, który jest obserwowany przez kilka tysięcy osób, w tym takich, które mieszkają w Australii i Nowej Zelandii. W ten sposób Lincoln zdobył fanów z całego świata! Jedna z organizacji charytatywnych uczyniła go nawet bohaterem kalendarza.
Dzisiaj kot nadal odwiedza sklep. Pracownicy znają go i bardzo lubią, dlatego nie postępują zgodnie z zakazem i nie wynoszą zwierzaka na zewnątrz. W obronie Lincolna wypowiedziała się jego właścicielka, Lorraine. Kobieta trzy lata temu założyła kotu obrożę z lokalizatorem i wtedy odkryła, gdzie spędza on większość czasu:
On nie jest tylko kotem, on rozwesela ludzi i relaksuje. [...] Nie możesz powiedzieć kotu, żeby gdzieś nie chodził.
Autor: Hubert Drabik