Kot wydał swojego właściciela
20-latek z Lublina od jakiegoś czasu był poszukiwany przed mundurowych za zniszczenie mienia. Funkcjonariuszom udało się ustalić adres, pod którym mógł ukrywać się mężczyzna. Kiedy policjanci udali się na miejsce, drzwi otworzyła im matka poszukiwanego, która twierdziła, że od dawna nie widziała syna.
Dociekliwi funkcjonariusze postanowili jednak przeszukać mieszkanie. W jednym z pokoi zauważyli czarnego kota, który uparcie wpatrywał się w drzwi szafy. Jak się okazało, w środku, za ubraniami, siedział poszukiwany 20-latek. Stamtąd trafił za kratki i z powodu wcześniejszego przestępstwa spędzi tam najbliższe pół roku.
Drzwi do lokalu otworzyła im matka poszukiwanego. Kobieta oświadczyła, że od dawna nie widziała swojego syna. Operacyjni jednak nie do końca jej uwierzyli i postanowili przeszukać mieszkanie. Gdy weszli do pokoju, od razu zauważyli czarnego kota, który siedział na podłodze jak zahipnotyzowany i patrzył na drzwi szafy. Policjanci szybko zwrócili uwagę na nietypowe zachowanie czworonoga i już po chwili wyciągnęli 20-latka ukrytego za stosem ubrań
– opisuje policja w specjalnym komunikacie.
To kolejny kot-donosiciel
To nie pierwszy przypadek, kiedy kot wydał przestępcę w ręce policji. Podobna historia miała miejsce w przypadku 25-latka, który był poszukiwany przez organy ścigania w całej Polsce. Mężczyzna miał odsiedzieć 17 miesięcy, jednak pozostawał nieuchwytny.
Funkcjonariusze ustalili adres, pod którym mógł ukrywać się mężczyzna i udali się na miejsce. Jego teściowa zarzekała się, że zięcia tam nie ma. Rzeczywistość była inna, a w odkryciu prawdy pomógł kot. Czworonóg jak zahipnotyzowany wpatrywał się w zaciemnione miejsce pod schodami. Jak się okazało, właśnie tam za grubym kocem ukrył się poszukiwany. Ten właściciel "nielojalnego" pupila trafił do aresztu śledczego.
Źródło: lublin.policja.gov.pl
Autor: Anna Helit