Krzan uderza w Kingę Dobrzyńską: „karma wraca”. Co się za tym kryje?

Izabella Krzan ponad rok temu rozstała się z Telewizją Polską i nie szczędzi ostrych słów pod adresem swojego dawnego miejsca pracy. Obecnie związana z Kanałem Zero, gdzie prowadzi poranne pasmo, prezenterka z zainteresowaniem obserwuje zmiany zachodzące w programie, który niegdyś współtworzyła. Jej najnowsze komentarze dotyczą Kingi Dobrzyńskiej, obecnej szefowej „Pytania na śniadanie”.

Izabella Krzan, fot. AKPA/Niemiec

Izabella Krzan rozstała się z TVP

Izabella Krzan widzom TVP dała się poznać w „Pytaniu na śniadanie”, gdzie pojawiała się w charakterze reporterki, równolegle występowała także u boku Rafała Brzozowskiego, później - Norbiego w „Kole fortuny”. Przeszło rok temu w Telewizji Polskiej doszło do prawdziwych rewolucji, a roszady nie ominęły lubianej przez widzów prowadzącej. Po zakończeniu współpracy z nadawcą szybko znalazła sobie nową pracę. Popularna prezenterka dołączyła do zespołu Kanału Zero, gdzie aktualnie prowadzi pasmo śniadaniowe.

Izabella Krzan o Kindze Dobrzyńskiej

W rozmowie ze Światem Gwiazd, Izabella Krzan skomentowała sytuację swojej byłej przełożonej w „Pytaniu na śniadanie”, Kingi Dobrzyńskiej, która obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. „Karma wraca” - tak gorzko podsumowała jej działania, odnosząc się do zarzutów dotyczących stylu zarządzania. Podkreśliła brak szacunku, którego doświadczyła nie tylko ona, ale i inni członkowie ekipy.

Myślę, że każdy z nas po czasie patrzy i sobie myśli: „no cóż, karma wraca”- chociaż ja nie życzę nikomu źle. Nie chciałabym, żeby ta kobieta nie miała pracy, bo uważam, że każdy pracę powinien mieć i nie martwić się o swoją przyszłość - powiedziała Krzan.

Gwiazda Kanału Zero wyraziła również nadzieję, że Dobrzyńska potraktuje obecną sytuację jako okazję do nauki i rozwoju. „Nieważne, w jakim wieku się jest. Warto czasami taką lekcję dostać i może coś z tego wciągnąć, żeby w przyszłości trochę inaczej podchodzić do pracy, do ludzi, do rzeczywistości” - podsumowała.

Komentarze
Czytaj jeszcze: