„Krzysztof Ibisz miał wypadek samochodowy”
Po rozmaitych grupach na Facebooku zaczął krążyć szokujący post. Czarno-białe zdjęcie Krzysztofa Ibisza opatrzone żałobną wstążką oraz kadr przedstawiający roztrzaskane auto w połączeniu z dramatycznym komunikatem sugerują, że 57-letni prezenter stacji Polsat stracił życie w wypadku samochodowym:
PROSIMY UDOSTĘPNIAĆ! Ibisz miał wypadek samochodowy! Wideo tylko dla drażliwych. W nocy około godziny 03:30 pędzące z naprzeciwka auto wyprzedzało pojazd który prowadził pijany...
„Krzysztof Ibisz nie żyje” – doniesienia o śmierci gwiazdora telewizji Polsat to wstrząsający fake news. Internetowi oszuści po raz kolejny postanowili wykorzystać przykuwające uwagę nazwisko i w niecnych celach uśmiercić znaną i lubianą postać. We wpisie mówiącym o wypadku Krzysztofa Ibisza znalazł się link mający prowadzić do nagrania z tragicznego zdarzenia. W żadnym wypadku nie należy go otwierać.
Hiperłącze prowadzi do strony przypominającej Facebooka. Tam natomiast widzimy post podszywający się pod informacje zamieszczone przez Polską Policję. Obejrzenie nagrania ze zdarzenia wymaga „weryfikacji” poprzez podanie danych do logowania. To sposób oszustów na wyłudzenie danych i przejęcie konta – ostrzega portal demagog.org.pl.
Prezenter dementuje fałszywe informacje
Krzysztof Ibisz wkrótce po pojawieniu się w poniedziałek na Facebooku fałszywej informacji o jego rzekomym wypadku zamieścił na swoich oficjalnych profilach w mediach społecznościowych post, w których ostrzegł fanów przed oszustami i uspokoił, że wszystko u niego w porządku. Gospodarz programu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami” nie miał wypadku samochodowego, żyje i ma się dobrze, a wkrótce ze swoją żoną Joanną Ibisz powita na świecie pierwsze wspólne dziecko.
Uwaga, oszustwo! Nie daj się złapać „na Ibisza”. Nie klikajcie w podane tam linki. Poprowadzą was na fałszywą stronę FB i poproszą o wasze loginy. Jeśli je podacie, przejmą wasze konto. się czuję świetnie i dziękuję za troskę
– napisał na Instagramie.
Oburzenia oszustwem sugerującym, że Krzysztof Ibisz nie żyje, nie kryją znajomi prezentera z branży.
Masakra. Co za ścierwo, fake news w tym internecie się rozlewa. Uważajmy na to – często jest bliżej niż się wydaje
– zwrócił uwagę Rafał Zawierucha, zaś Katarzyna Zielińska była w stanie napisać tylko:
Boże jedyny…
Fake news o śmierci Ibisza nie jest pierwszy
Krzysztof Ibisz nie jest pierwszą znaną postacią, która została uśmiercona przez internetowych wyłudzaczy danych. Ci niestety bez żadnych skrupułów publikowali wcześniej na Facebooku wpisy z nieprawdziwymi informacjami o śmierci Teresy Lipowskiej, Tadeusza Sznuka, Marcina Millera z zespołu Boys czy Agnieszki Kotońskiej i Sylwii Bomby, gwiazd programu „Gogglebox”. Należy pamiętać, by w internecie zawsze zachowywać najwyższą czujność, weryfikować informacje i nigdy nie klikać w podejrzane linki.
Autor: Maria Staroń