Księżna Diana za życia zaskarbiła sobie sympatię zarówno Brytyjczyków, jak i wielu innych ludzi. Była naturalna, życzliwa i wrażliwa na krzywdę ludzką. Dla wielu jej śmierć była ogromną stratą. Miała wtedy dopiero 36 lat...
Uwielbiana i samotna
Gdy Diana Spencer poślubiła księcia Karola, media zainteresowały się nie tylko jej małżonkiem, ale też nią samą. Zwłaszcza że jak na standardy królewskiej rodziny, księżna była kontrowersyjną postacią. Piękna, skromna, życzliwa i skora do pomocy najbardziej potrzebującym. Jednak gdy ona potrzebowała pomocy, nikt nie ruszył jej na ratunek. 31 sierpnia 1997 roku doszło do tragicznego wypadku, który zapisał się na kartach historii i jest ostrzeżeniem nie tylko dla znanych ludzi, ale też dla głodnych sensacji fotografów. W paryskim tunelu Alma rozbił się samochód, którym jechała księżna Diana. Królowa ludzkich serc zginęła, uciekając przez paparazzi. Ranna, nie otrzymała od nich pomocy, bowiem ci woleli robić jej zdjęcia.
Gdyby żyła
Dzisiaj mija 21 lat od tamtego wydarzenia. Mimo że upływu czasu, wielu Brytyczyjków i członków rodziny królewskiej pamięta o tragicznym końcu uwielbianej księżnej. Wielu z nich zachodzi w głowę, jak obecnie wyglądałaby Królowa Ludzkich Serc. Pewnym jest, że gdyby żyła, miałaby już 57 lat. W internecie nie brakuje grafik, na których przedstawiona została progresja wiekowa Diany. Według jednej z nich, wyglądałaby prawdopodobnie tak:
Autor: Natalia Piotrowska