Sia bardzo ceni sobie prywatność – do tego stopnia, że kilka lat temu zdecydowała się nawet występować na scenie w peruce, która zasłania niemal całą jej twarz. Zagadkowy wizerunek towarzyszy artystce od dawna i tak naprawdę niewiele wiadomo o jej życiu prywatnym. Sii nigdy nie towarzyszyły także skandale – artystka po prostu tworzy dobrą muzykę, która broni się sama.
Australijskiej piosenkarki nie mogliśmy oglądać ani na łamach „Playboya”, ani w jakiejkolwiek sesji, w której epatuje nagością. Na scenie również odsłania niewiele. Komuś udało się jednak sfotografować ją nago i postanowił na tym zarobić. Osoba, która zdobyła nagie zdjęcia Sii, postanowiła sprzedać je za niemałe pieniądze. Sia zareagowała jednak w sposób, jakiego chyba niewiele osób się spodziewało.
Artystka zdecydowała bowiem sama opublikować zdjęcia w Internecie, by nie pozwolić nikomu na nich zarobić. Sia umieściła na Twitterze zdjęcie, na którym stoi nago tyłem do aparatu. „Ktoś próbuje sprzedać moje nagie zdjęcia moim fanom. Oszczędźcie pieniądze, macie je za darmo” – napisała. I jak tu jej nie uwielbiać?