Kuba Sienkiewicz, jakiego nie znacie. Lider Elektrycznych Gitar otwiera się na temat swojej walki

Jego piosenki towarzyszą nam od lat, a energiczne koncerty przyciągają tłumy. Jednak za blaskiem sceny kryje się mniej znana, bardziej osobista strona artysty. Kuba Sienkiewicz podzielił się z fanami swoją walką z uzależnieniem, co dla wielu było szokującym wyznaniem.

Kuba Sienkiewicz, fot. TRICOLORS/East News

Kuba Sienkiewicz, znany na polskiej scenie muzycznej przede wszystkim jako frontman zespołu Elektryczne Gitary, to postać, której nie trzeba przedstawiać. Muzyką podbił serca słuchaczy w całej Polsce, przez co stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w historii polskiego rocka. Poza chlubną działalnością w swojej autobiografii, artysta po raz pierwszy szerzej opowiedział o swojej walce z uzależnieniem od alkoholu i substancji psychoaktywnych. Jak sam przyznaje, nieograniczony dostęp do leków stał się dla niego „życiowym paliwem”  w trudnych chwilach. 

Kuba Sienkiewicz: walka z uzależnieniem i groźny wypadek

Kuba Sienkiewicz w swojej autobiografii otworzył się na temat swojej drugiej twarzy, bowiem z wykształcenia jest neurologiem. W rozmowach podkreśla, jak bardzo jego praca wpłynęła na prywatne życie. „Jeździłem z dyżuru na wizytę, z wizyty na próbę, z próby do domu” - zaczął. 

Skumulowałem stresy i zacząłem je regulować farmakologicznie. Wypróbowałem na sobie wszystkie leki na chorobę Parkinsona i na depresję, co nie było trudne, bo mam do nich nieograniczony dostęp - wyznał Sienkiewicz.

Stres i presja doprowadziły go do niebezpiecznych zachowań. Sienkiewicz opowiada również o tragicznym wypadku, do którego doprowadził swoimi poczynaniami w Warszawie:

W 2007 roku rozjechałem kobietę na przejściu dla pieszych przed swoim własnym szpitalem - mówił.

To wydarzenie stało się dla niego punktem zwrotnym, zmuszając do refleksji nad własnym życiem i wyborami:

Potrąciłem kobietę, bo nie lubiłem siebie, a nie jej. Gdybym się lubił, nie żyłbym w takim biegu. To było chore życie - wyjaśnił.

Kuba Sienkiewicz zdecydował się na terapię. „To była dobra decyzja”

Na szczęście historia Kuby Sienkiewicza nie kończy się na tragedii. W 2010 roku podjął decyzję o rozpoczęciu terapii uzależnień, która trwała trzy lata. To była długa i trudna droga do wyzdrowienia, ale jak pokazuje przykład, zmiana jest możliwa. W niedawnej rozmowie z Moniką Richardson w internetowym programie „The Richardson Star”, ponownie otworzył się na temat demonów przeszłości. Tak mówił o terapii:

To była dobra decyzja, bo to było laboratorium emocji i uczuć, których nigdy nie okazywałem, które zawsze spychałem gdzieś głęboko.

„Naprawdę warto było, bo to tryb indywidualny połączony z grupą terapeutyczną, naprawdę świetne. To jest terapia uzależnień, ale tak naprawdę jest to w ogóle kopalnia wiedzy o samym sobie, o emocjach, o swoim funkcjonowaniu. Myślę, że każdy lekarz powinien coś takiego przejść przed podjęciem zawodu, żeby nie projektował swoich problemów na inne osoby” - podsumował.

Komentarze