Łukasz Nowicki w Himalajach
Łukasz Nowicki uwielbia podróżować. Na Instagramie regularnie dzieli się z fanami zdjęciami z różnych zakątków świata. Kilka dni temu przekazał obserwatorom, że właśnie rozpoczyna się jego wielka górska wyprawa w Himalaje.
Start…… już za chwilę podróż na którą długo czekałem. Ciekawość, niecierpliwość, odrobina niepokoju …., Tęsknię za rodziną, ale cieszę się na spotkanie z tym skurczybykiem o którym czytałem, którego tyle razy oglądałem, o którym tyle myślałem !! Za 6 h Dubaj, a już jutro Katmandu – oznajmił 8 października.
Od tej pory zamieścił w sieci jeszcze kilka postów, w których relacjonował swoją przygodę w Azji. W jednym z nich wyznał, że musiał zmierzyć się z dużymi trudnościami. - Cho Oyu - 8201 mnpm Szósty najwyższy szczyt ziemi. Piękna góra. Mówią że z ośmiotysięczników najprostsza do zdobycia. Ale ja nie wchodzę na szczyty więc to nie mój problem. Dzisiaj pierwszy raz nie było kolorowo. Wiatr, lekkie odwodnienie i piekielny ból głowy który pamiętam z Kilimanjaro. Już jest lepiej ale to nie był miły dzień. Zauważyłem ciekawą i oczywistą rzecz. Im wyżej tym trudniej. Coraz mniej chce się robić zdjęcia i filmy …. Z góry przepraszam – pisał wczoraj.
Przesuń w prawo, by zobaczyć więcej zdjęć.
Łukasz Nowicki zrealizował marzenie
Dziś Łukasz Nowicki opublikował na Instagramie wpis, w którym ogłosił, że właśnie zrealizował jedno ze swoich największych marzeń. Udało mu się wejść na przełęcz Renjo La.
Wiem wiem to zdjęcie to banał ale właśnie dziś zrealizowało się jedno z moich największych marzeń!!!. Po 7 godzinnym bardzo trudnym podejściu weszliśmy na przełęcz Renjo La - 5417 mnpm. Piękny jest ten Everest obok Lhotse, trochę w oddali Makalu. A zupełnie po lewej Cho Oyu . 4 ośmiotysięczniki w jednym ujęciu - bajka!!!!!
Łukasz Nowicki nie kryje też, że to osiągnięcie kosztowało go wiele wysiłku:
Przyznam to był dla mnie ogromny wysiłek. Potem długie 3 godzinne zejście do Gokyo!!!. Na jednym ze zdjęć chyba najwyżej na świecie położona stacja do ładowania urządzeń elektronicznych. Na jeszcze innym nasz Nepalski przewodnik Pasang – napisał.
Przesuń w prawo, by zobaczyć więcej zdjęć.
Autor: Anna Helit