„M jak Miłość”. Śmierć Artura Skalskiego
Ostatnie odcinki „M jak Miłość” przysporzyły widzom wiele emocji; z ręki Olka (Maurycy Popiel) śmierć poniósł Artur Skalski, a to oznacza, że wcielający się w tę postać Tomasz Ciachorowski ostatecznie pożegnał się z serialem. Wprawdzie jego bohater był zdecydowanie „czarnym charakterem”, ale widzowie ze smutkiem przyjęli wieść o odejściu Ciachorowskiego z produkcji. Chociaż informacja o tym, że nie zobaczymy go już więcej w „MjM”, wypłynęła do mediów już jakiś czas temu, to oficjalne pożegnanie na profilach społecznościowych gwiazdy pojawiło się po emisji ostatniego odcinka z jego udziałem. Tomasz Ciachorowski podziękował widzom, aktorom i producentom za możliwość przyjęcia go do serialowej rodziny.
„M jak Miłość”. Tomasz Ciachorowski odchodzi z serialu
Tomasz Ciachorowski w swoich słowach wspomniał, że możliwość wcielenia się w tak złożoną postać, była dla niego niesamowitą przygodą:
„Kończy się moja czteroletnia przygoda z serialem @mjakmilosc.official - Dziękuję widzom za to, że z tak dużą ekscytacją śledzili wątek Artura Skalskiego. Dziękuję @mroznerski a przede wszystkim @adriana.kalska.official - stworzyliśmy razem brawurową historię! Dzięki za wszystkie zakulisowe rozmowy, za wszystkie sceny, które razem zagraliśmy. Jesteście cudownym duetem. A Iza i Marcin zasługują na szczęście. Dziękuję scenarzystom za mięsisty wątek i producentom za wyzwanie jakie przede mną postawili. W końcu dziękuję całej ekipie i reżyserom (…) Dla aktora wcielanie się w rolę takiego złoczyńcy to duża satysfakcja (…)”
Za wspólną pracę podziękowali mu również Adriana Kalska i Mikołaj Roznerski, czyli para wcielająca się w role Izy i Marcina, z którymi Artur miał wiele wspólnego:
„Bądź zdrów, Ściskam Cię i do zobaczenia”
– napisała aktorka, a Roznerski z kolei pod wspólnym zdjęciem z planu dodał:
„Dziękuje Tomku @tomek_ciachorowski, za kawał dobrej roboty, za te wszystkie emocje, bójki i walkę o Izę. Za rozmowy w kamperze o naszych rolach i nie tylko. To była czysta przyjemność”
Zakończenie wątku Artura w „MjM” wcale nie oznacza jednak końca nieoczekiwanych momentów i zaskakujących zwrotów akcji. Co przyniosą nam kolejne odcinki? O tym przekonamy się już niebawem!
Autor: Sabina Obajtek