M jak miłość: Robert Moskwa sugeruje, że Rogowski może być ojcem dzieci Kingi

W nadchodzących odcinkach "M jak miłość" będzie się sporo działo! Wyjaśnionych zostanie wiele wątków. Z pewnością wśród nich może pojawić się rozwiązanie – kto rzeczywiście jest ojcem dzieci, które nosi pod sercem Kinga Zduńska. W końcu Piotrek cierpi na tak zwane leniwe plemniki. Teraz sprawę jeszcze bardziej komplikuje Robert Moskwa, który wciela się w Artura Rogowskiego. Aktor sugeruje, że jego bohater niekoniecznie może zostać dziadkiem! Zobaczcie ten podpis!

Nowe odcinki "M jak miłość" przyniosą ze sobą odpowiedzi na wiele pytań. Wśród nich jest wątek Kingi i Piortka. Zduńska bowiem obwieściła, że spodziewa się dziecka, co w przypadku małżeństwa wydawało się niemożliwym. Wszystko za sprawą przypadłości tak zwanych leniwych plemników, na którą cierpi Piotrek. Sprawa więc nie wydaje się wcale taka prosta. Podejrzenia padają na Jarosława Dobrzańskiego, z którym Kinga się spotkała w zeszłym sezonie. Wygląda na to, że sytuacja może być nawet o wiele bardziej skomplikowana. Sugeruje to Robert Moskwa.

Rogowski ojcem bliźniaków Kingi?

Choć jeszcze tego nie wiadomo, krąży przekonanie, że Kinga tym razem urodzi bliźniaki. Nie jest jednak pewnym, kto jest ojcem dziecka. Robert Moskwa zdecydował jeszcze bardziej podpuścić fanów, publikując zdjęcie z wcielającą się w Zduńską Kasią Cichopek. Aktor obejmuje koleżankę z planu, trzymając jedną z dłoni na ciążowym brzuszku. Zaskakującej fotografii towarzyszy jeszcze bardziej zadziwiający podpis, w którym pada sugestia, że Rogowski również może być podejrzanym w sprawie ojcostwa oczekiwanych przez Zduńską bliźniaków.

"#techwile @katarzynacichopek i ja... #dzieckowdrodze #piękny #brzuszek #mjakmilosc #naplanie #ojciec czy #dziadek #sosweet #pregnancy #nowezycie" – brzmi pełen hashtagów wpis. Wśród nich możemy zobaczyć trzy układające się w pytanie: ojciec czy dziadek? Według fanów nie ma wątpliwości, że Artur będzie co najwyżej dziadkiem. Jednak jak będzie rzeczywiście, przekonamy się po wakacjach. 

Autor: Natalia Piotrowska

Komentarze
Czytaj jeszcze: