Z pewnością takiej fotografii z okazji Dnia Dziecka się nie spodziewaliśmy. Na zdjęciu widzimy jej synka, który wygląda na rannego. Aż mrozi krew w żyłach! Na szczęście po przeczytaniu wpisu aktorki dowiadujemy się, że maluch nie jest w krwi, a czerwona ciecz to rozgniecione truskawki! Kto się nabrał?
Maja Bohosiewicz we wpisie pokazała również, jak bezgranicznie kocha swojego dziecka, pisząc między innymi słowa: "Na poważnie wziął sobie zdanie: skardłeś moje serce. Oto ON, mój Syn, moje całe życie, moja radość, moja duma, moje nieprzespane noce, moje gnanie do szpitala z duszą na ramieniu, mój poranny uśmiech, mój kompan spacerów, moje łzy szczęścia, bohater wszystkich wątpliwości".