Według tygodnika "Dobry Tydzień" Małgorzata Foremniak i Paweł Deląg mieli się do siebie zbliżyć podczas wspólnej pracy na deskach teatru przy sztuce "Być jak Elizabeth Taylor". Małgosia wciela się w hollywoodzką gwiazdę, a Deląg w miłość jej życia Richarda Burtona, z którym dwa razy się schodziła i rozchodziła.
Próby do spektaklu rozpoczęły się w 2016 roku, czyli dokładnie w momencie, kiedy Paweł Deląg przechodził kryzys w związku z Dominiką Kulczyk, aż w końcu para się rozstała. Koleżanka z pracy, Foremniak, wspierała aktora w trudnym czasie.
Deląg ma dobre zdanie o Małgosi, więc może coś w tym jest, że coś ich zaczęło łączyć. "To wspaniała kobieta. Bije z niej życiowa mądrość, doświadczenie, ciepło i ma niezwykłe poczucie humoru". Dodał też, że on i Foremniak "mają do siebie pełne zaufanie".
Sama Foremniak też nie tak dawno w rozmowie z "Pani" wyznała, że "przychodzą takie momenty, że bardzo brakuje jej drugiej osoby".
"Chciałabym tę moją codzienność móc z kimś dzielić, mieć świadomość istnienia źródła ciepła obok mnie. I tym ciepłem się wymieniać" – powiedziała aktorka, która od 5 lat wiedzie samotne życie.
Oboje nauczeni przez nieudane związki ostrożniej podchodzą do kolejnych płomiennych uczuć względem drugiej osoby. Chcą najpierw zacząć od przyjaźni.
"Aby z kimś być, nie trzeba z nim dzielić wspólnej sypialni. Najważniejsze, żeby umieć ze sobą rozmawiać i milczeć. Żeby siebie szanować" – wyznała Foremniak w ostatnim wywiadzie. Możliwe, że w końcu trafiła na odpowiedniego wybranka, bo, sam Paweł Deląg wyznał, że powodem rozejścia się z Dominiką Kulczyk była jego kariera za granicą. Aktor wtedy bardzo często zmuszony był opuszczać Polskę.