Małgorzata Rozenek-Majdan o organizacji koncertu Taylor Swift! Wyraziła się jasno

Wczorajszy koncert Taylor Swift zgromadził tłumy fanów oraz znane osobistości, wśród których znalazła się Małgorzata Rozenek-Majdan. „Perfekcyjna” pojawiła się na wydarzeniu w błyszczącej, cekinowej kreacji, która była hołdem dla stylu amerykańskiej piosenkarki. Nie kryła swojego entuzjazmu dla talentu Swift, jednak jej doświadczenie z koncertu nie było w pełni pozytywne.

Fot. Shutterstock/Jamie Lamor Thompson, AKPA/Niemiec

Taylor Swift na Stadionie Narodowym

Wczorajszy koncert Taylor Swift na Stadionie Narodowym zgromadził tłumy fanów, a wśród nich znane osobistości. W wydarzeniu wzięła udział także Małgorzata Rozenek-Majdan. „Perfekcyjna” w cekinach dzieliła się swoimi wrażeniami z wydarzenia, które okazało się dla niej pełnym pozytywnych emocji doświadczeniem.

Małgorzata Rozenek-Majdan dzieli się wrażeniami

Taylor Swift pojawiła się w Warszawie w ramach swojej trasy The Eras Tour. Na Stadionie Narodowym zagra w sumie trzy koncerty. Pierwsze spotkanie odbyło się 1 sierpnia, przyciągając nie tylko wiernych fanów, ale i polskie gwiazdy, takie jak Angelika Mucha, Doda, a także Małgorzata Rozenek-Majdan, która, mimo że nie jest zagorzałą fanką artystki, postanowiła doświadczyć koncertu na własnej skórze. Teraz dzieli się wrażeniami:

Rozumiem, co przyciąga ludzi do tego, żeby być częścią tej wspólnoty, bo fani Taylor z pewnością taką tworzą. Wspierającą i serdeczną wspólnotę. Było to widać na Stadionie Narodowym wśród 65 tys. ludzi – mówi w rozmowie z Plejadą.

„Perfekcyjna” jest pod wrażeniem artystki, w emocjach opowiada o show, jakie zafundowała publiczności. Nie ukrywa, że skradła jej serce kilkoma zdaniami, których Taylor nauczyła się po polsku, a także docenia niezwykłą energię na scenie. Wypowiedziała się też w kontekście 80. rocznicy Powstania Warszawskiego. Zauważa, że koncert był „piękną klamrą” łączącą refleksję nad historią z radością współczesnego świętowania.

Właśnie po to, żeby Polska za „dziesiąt” lat mogła być krajem radosnym, mogła być krajem liczącym się w świecie – podkreśla.

Nie wszystko przypadło jej do gustu

Małgorzata Rozenek-Majdan zwraca uwagę na kluczowy element, który poruszany jest przy okazji każdego wydarzenia muzycznego organizowanego na stadionie w stolicy. Minusem było nagłośnienie:

Niestety, był trochę problem z nagłośnieniem. Sprawiało problemy wtedy, kiedy Taylor zwracała się do publiczności. Wtedy po prostu zdarzało się, że nic nie słyszeliśmy, a miałam bardzo dobre miejsca. Rozumiem, że gdzieś bardzo daleko czy na galeriach ten dźwięk może się zniekształcać, ale to też nie powinno mieć miejsca – podsumowuje.

Mimo to twierdzi, że koncert był „naprawdę fajny” i okazał się dla niej nie tylko muzycznym, ale i emocjonalnym wydarzeniem, które na długo zostanie w pamięci.

Komentarze
Czytaj jeszcze: