Małgorzata Tomaszewska odniosła się do plotek nt. ciąży
Małgorzata Tomaszewska aktywnie udziela się w mediach społecznościowych, a telewidzowie kojarzą ją z programów, m.in. takich jak „The Voice of Poland” i „Pytanie na śniadanie”. Gwiazda TVP pojawiła się także na preselekcjach do konkursu Eurowizji 2022. Właśnie po tym wydarzeniu w sieci zaczęły krążyć plotki na temat ciąży. Prezenterka zdecydowała odnieść się do tych doniesień.
Kochani, obiecałam wam sprostowania, więc prostuję. Po preselekcjach do Eurowizji 2022 w Turynie pojawiły się jakieś pytania i plotki, że być może jestem w ciąży. A więc… nie, nie jestem – zaczyna.
Podkreśla, że informacje te pojawiły się ze względu na zdjęcia, na których dziennikarka zasłania dłonią swój brzuch. Pozuje w niebieskiej sukience z błyszczącego materiału.
Rzeczywiście, ręce trzymałam na wysokości brzucha tak, żeby go może zasłonić. On nie był idealnie płaski, taki, jak jest zwykle, ale, słuchajcie, to wynika, akurat w moim przypadku, z tego, że w sobotę nie za dobrze się czułam. Przed Eurowizją, żeby mieć siłę, zjadłam potężną dawkę węglowodanów – dodaje.
"Taka mnie refleksja naszła"
Małgorzata Tomaszewska zaznacza, że zwykle nie robi tego przed dużymi imprezami, jednak w tym wypadku postawiła na swoje zdrowie. Przy okazji postanowiła także zaapelować do fanów o czułość i uważność na drugiego człowieka. Zwraca uwagę, że pytania o ciążę czy plany dot. powiększenia rodziny mogą, ze względu na różne zawirowania i sytuacje życiowe, sprawiać przykrość.
Sukienka, która była obcisła, jasna i dodatkowo świecąca, […] oczywiście pokazała i obnażyła wszystko. […] W tym miejscu chciałabym was prosić o to, żebyście mieli chyba trochę więcej wyrozumiałości dla drugiego człowieka. Mnie te komentarze i pytania nie zabolały, ponieważ była to sytuacja jednorazowa, natomiast pamiętajcie, że przypadki są różne, również i choroby są różne i czasem możemy sobie z tego nie zdawać sprawy. Zanim zapytacie, zanim coś powiecie, to się zastanówcie, bo możecie komuś sprawić ogromną przykrość. Taka mnie refleksja naszła – kończy dziennikarka.
Autor: Małgorzata Durmaj