Jakie mamy szanse na oscarową nominację?
Podczas Festiwalu w Wenecji film „Żeby nie było śladów” otrzymał nagrodę krytyków Premio Bisato d’Oro (best picture). Także zdobył polską statuetkę w Gdyni – Srebrne Lwy w głównym konkursie. Dzieło jest obsypywane rozmaitymi wyróżnieniami, co pomyślenie wróży dla polskiej kinematografii w globalnym rankingu. A czas posumowań tuż-tuż, bo ceremonia wręczenia Oscarów ma odbyć się 27 marca 2022 roku. Co ważne, film jest umieszczony na długiej liście dzieł, które mają szansę otrzymać nominacje do Nagród Akademii Filmowej. O tym, czy „Żeby nie było śladów” zostanie docenione w Hollywood dowiemy się już 8 lutego 2022 roku.
Kilka słów o fabule polskiego kandydata do Oscara…
Film opowiada o sprawie Grzegorza Przemyka, który walczył z reżimem komunistycznym. Winą za jego śmierć, władza chce obarczyć sanitariuszy pogotowia ratunkowego. To opowieść na podstawie bestsellerowego, nagrodzonego Literacką Nagroda NIKE reportażu Cezarego Łazarkiewicza. Maturzysta Grzegorz Przemyk, był synem opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej. W maju 1983 roku, chłopak został śmiertelnie pobity przez milicjantów. Jedynym świadkiem zbrodni jest przyjaciel Grzegorza, Jurek Popiel, który mimo panującego reżimu pragnie dowieść sprawiedliwości w sądzie.
Znakomita obsada zagwarantuje sukces?
W Jurka wcielił się Tomasz Ziętek. Barbarę Sadowską odegrała Sandra Korzeniak. W filmie możemy również podziwiać takich aktorów, jak: Maciej Damięcki, Aleksandra Konieczna, Agnieszka Grochowska, Mateusz Górski, Jacek Braciak, Tomasz Kot, czy Robert Więckiewicz.
Źródło: PAP
Czytaj też:
Autor: Zuzanna Bartus