Manuela z "Big Brothera" mogła być na dachu World Trade Center 11 września

11 września mija 23 lata od tragicznego zamachu na World Trade Center. W tym dniu na dachu jednego z wieżowców sesję zdjęciową miała mieć Manuela Michalak. Uczestniczka „Big Brothera” zdradziła, czemu jednak została wtedy w Polsce.

Filip Radwański/AKPA

Manuela Michalak z „Big Brothera” 

4 marca 2001 roku w Polsce został wyemitowany pierwszy odcinek „Big Brothera” na antenie TVN. W Domu Wielkiego Brata pod Warszawą zamknięto 15 osób, o których wcześniej nikt nie słyszał, a oni sami – nie wiedzieli, co ich czeka w programie. Jedną z uczestniczek była Manuela Michalak, która dzięki show, w którym zarażała wszystkich śmiechem i pozytywną energią, zyskała ogromną popularność.

Manuela Michalak z  „Big Brothera” miała mieć sesję zdjęciową na dachu World Trade Center 11 września 2001 roku

11 września 2001 roku terroryści Al-Kaidy porwali cztery samoloty, by dokonać czterech skoordynowanych ataków. Dwie z uprowadzonych maszyn uderzyły w bliźniacze wieże World Trade Center.

Tego dnia Manuela Michalak miała być w Nowym Jorku. Na dachu jednego z wieżowców World Trade Center miała zaplanowaną 11 września 2001 roku sesję zdjęciową. Ostatecznie jednak nie poleciała do Stanów Zjednoczonych z powodu problemów związanych z wyrobieniem paszportu. W rozmowie dla „Dzień dobry TVN” wyznała, jak cudem uniknęła śmierci.

11 września, czyli w dniu, kiedy były zaplanowane zdjęcia, tak jak zwykle włączyłam telewizor. Na wszystkich kanałach transmitowano atak na World Trade Center i pokazywano, jak runęły dwie wieże. Nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę. Przecież dokładnie wtedy, kiedy wydarzyła się ta tragedia, ja miałam być na dachu jednego z budynków.

Autor: Natalia Zoń

Komentarze
Czytaj jeszcze: