Marcin Hakiel w tarapatach. Od ataku do problemów finansowych

Marcin Hakiel znalazł się w niełatwej sytuacji. Po niedawnym ataku, który spotkał go po wyjściu ze studia telewizyjnego, teraz tancerz musi mierzyć się z kolejnym problemem - długami, które wyszły na jaw.

Marcin Hakiel w tarapatach. Od ataku do problemów finansowych. Fot. AKPA

Marcin Hakiel zasłynął za sprawą „Tańca z gwiazdami”, gdzie w 2008 roku poznał swoją pierwszą żonę. Z Katarzyną Cichopek doczekali się dwójki dzieci: syna Adama i córki Heleny. Małżeństwo nie przetrwało próby czasu i w 2022 roku para poinformowała o rozstaniu. Aktualnie tancerz jest w związku z Dominiką Serowską, a już niebawem na świecie ma pojawić się wyczekiwana przez nich pociecha.

Marcin Hakiel został zaatakowany

W ostatnim czasie tancerz był gościem w programie Mateusza Hładkiego pt. „Mówię wam”. Niestety po spotkaniu doszło do przykrej sytuacji. Marcin Hakiel został zaatakowany. Nieznany mężczyzna uderzył go w głowę, interweniowała ochrona stacji.

Teraz na jaw wyszły niepokojące fakty

Hakiel Akademia Tańca zlokalizowana jest w Warszawie. Zajęcia prowadzone są w aż pięciu filiach, gdzie w sumie pracuje ponad 20 instruktorów. Szkoła, którą od lat prowadzi 41-latek, ma być zadłużona. Informację potwierdza nazwisko mężczyzny widniejące w ogólnodostępnym Krajowym Rejestrze Zadłużonych. Z dostępnego źródła wyczytać można o wszczęciu postępowania „o zatwierdzenie układu”. To jedno z postępowań restrukturyzacyjnych, które umożliwia przedsiębiorcy zmagającemu się z problemami finansowymi zawarcie układu z wierzycielami. 

Marcin Hakiel się tłumaczy

Mnożących się w mediach informacji sam zainteresowany nie pozostawił bez odpowiedzi. W rozmowie z Pudelkiem odpowiedział  wprost:

Tak, potwierdzam, moja firma jest w restrukturyzacji. Dalej normalnie działamy, funkcjonujemy, tu się nic nie zmienia. Wprowadzona została jedynie procedura restrukturyzacyjna, która ma na celu spłacenie wierzycieli. 

„Problemy finansowe mojej firmy wynikają między innymi z ogólnej sytuacji gospodarczej, rosnących kosztów prowadzenia firmy” – uzupełnił w rozmowie z Faktem.

Ponadto zapewnił, że bieżące pensje dla pracowników są wypłacane. Od momentu wszczęcia procesu restrukturyzacji firma nie może zalegać z wypłatami, co jest jednym z warunków postępowania. „Oczywiście, to ja za wszystko odpowiadam i nie unikam odpowiedzialności, ale sam nie jestem w stanie wszystkiego kontrolować w takiej działalności”. Na chwilę obecną nie bierze pod uwagę upadłości firmy.

Komentarze
Czytaj jeszcze: