Marcin Prokop na Instagramie
Marcin Prokop, polski dziennikarz, prezenter telewizyjny, pisarz, prowadzi swój profil w mediach społecznościowych. Treści publikowane przez 44-latka, doskonale znanego widzom z produkcji, m.in. takich jak „Mam talent!” czy „Dzień dobry TVN”, na samym Instagramie przyciągają 680 tysięcy użytkowników sieci. Prokop i Dorota Wellman tworzą wyjątkowy, żywiołowy duet, który wita odbiorców w popularnym programie śniadaniowym stacji TVN. Kulisy zawodowych projektów, w które angażuje się prezenter, relacjonowane są w jego wirtualnej galerii zdjęć. To właśnie za pośrednictwem internetowego albumu dziennikarz ma okazję podzielić się swoją codziennością z fanami.
Tym razem udostępnił fotografię, która wywołała niemałe poruszenie w sekcji komentarzy. Na jednym z ujęć widzimy 44-latka w szpitalnym łóżku i z gipsem niemalże na całym ciele. Kadr został opatrzony krótkim opisem. Czego dowiadujemy się w poście?
"Na szczęście to tylko "ubranko" do roli w filmie"
Publikacja autorstwa Prokopa zszokowała internetową publiczność. Ich reakcję obrazują liczne komentarze. 44-latek uspokaja:
Na szczęście to tylko "ubranko" do roli w filmie, chociaż poleżenie w tym garniturku zaledwie przez kilka godzin uzmysłowiło mi, z czym muszą mierzyć się ci, którzy naprawdę walczą z podobnymi wyzwaniami.
Dalej zwraca się do osób, które mierzą się z tego typu problemami na co dzień. Prezenter przesyła słowa wsparcia:
Wszystkim im wysyłam serdeczne pozdrowienia i wyrazy najgłębszej empatii, której czasami brakuje ludziom zdrowym.
Marcin Prokop dzieli się w sieci swoimi przeżyciami, doświadczeniami oraz przemyśleniami. Teraz także apeluje. Jak dodaje:
No i, poza wszystkim, uważajcie na siebie, kochani.
Internauci nie przeszli obok tego obojętnie. Nie zabrakło wpisów z humorem oraz próśb z przymrużeniem oka.
W taki skwar jeszcze taki garniturek zakładać??;
Ja bym się bała, że mnie z tego ubranka nie wypuszczą;
Tak, to ważne, co piszesz… Często brakuje nam empatii;
Trochę nam ciśnienie podskoczyło zanim doczytaliśmy opis;
Panie Marcinie, niech się Pan zlituje i tak nas nie stresuje;
W pierwszej chwili... myślałam, że to na serio;
Słuszny przekaz, uważajmy na siebie;
Ale się wystraszyłam – czytamy.
Autor: Małgorzata Durmaj