Marina Łuczenko-Szczęsna o koronawirusie
Niedawna aktywność Mariny Łuczenko-Szczęsnej w mediach społecznościowych wzbudziła nieco kontrowersji. Wokalistka podzieliła się z fanami za pośrednictwem InstaStories pewnym dowcipem, nawiązującym do panującej obecnie w Europie sytuacji. Po zamieszczeniu tej publikacji została oskarżona przez jeden z portali o naśmiewanie się z koronawirusa i lekceważenie epidemii.
Wszedłem do sklepu po ser i ogórki, w sklepie tłum ludzi. Rzekłem: BUON GIORNO! Po pół minucie nie miałem nawet komu zapłacić
– brzmiał żart, który udostępniła w sieci.
Wojciech Szczęsny na kwarantannie
Wokalistka postanowiła odeprzeć oskarżenia dotyczące naigrywanie się z koronawirusa, przekonując, że nie miała na celu śmiania się z epidemii, a jedynie zwrócenie uwagi na związaną z nią niepotrzebną panikę ludzi. Przypomniała, że problem epidemii dotyczy także jej samej. Mąż wokalistki Wojciech Szczęsny przebywa bowiem na kwarantannie. Według medialnych doniesień polski piłkarz grający we włoskim Juventusie we wtorek ma przejść badania. Z powodu szalejącego w Europie koronawirusa rodzina bramkarza została skazana na rozłąkę.
Sytuację z koronawirusem traktujemy bardzo poważnie od bardzo dawna, tym bardziej, że nasza rodzina jest rozłączona i czekamy na informacje z kwarantanny Wojtka – modlimy się, by mógł do nas zdrowy wrócić jak najszybciej. Był to czyjś mem odnoszący się do niepotrzebnej paniki ludzi, a w tym momencie najważniejszy jest spokój i rozwaga, a przede wszystkim pozostanie w domach
– wyjaśniła Łuczenko-Szczęsna w rozmowie z Plotkiem.
Autor: Maria Staroń