Martha Mason żyła w żelaznej kapsule ponad 60 lat. Gdy zachorowała, lekarze dawali jej rok życia

Marta Mason w wieku 11 lat zachorowała na polio. Dla młodej dziewczynki jedynym ratunkiem było "Żelazne Płuco", które pomagało jej oddycha. Gdy zdiagnozowano u niej groźną chorobę, lekarze dawali jej rok życia. Kobieta w olbrzymiej kapsule przeżyła ponad 60 lat!

„Żelazne Płuco”

Martha Mason w wieku 11 lat zachorowała na groźną chorobę - polio - inaczej nazywaną również nagminnym porażeniem dziecięcym, którym zaraziła się od swojego brata. Chłopczykowi niestety nie udało się wygrać walki z chorobą zakaźną, a po jego śmierci podobne objawy zaczęły występować u Marthy. Dziewczynka długo próbowała ukryć oznaki polio, jednak z czasem stawały się one coraz silniejsze. Gdy jej stan się pogorszył, Mason trafiła do szpitala. Po miesiącu przebywania pod opieką lekarzy mięśnie 11-latki zaczęły zanikać, co powodowało problemy z poruszaniem się i oddychaniem. Jedynym ratunkiem dla małej dziewczynki było tzw. Żelazne Płuco – aparat do sztucznego oddychania w postaci olbrzymiej, żelaznej kapsuły.

Dawali jej rok

Gdy u 11-letniej Mason zdiagnozowano chorobę, lekarze dawali jej rok życia. Ku zaskoczeniu wszystkich kobieta w „Żelaznym Płucu” przeżyła ponad 60 lat! Co więcej, Marthcie udało się ukończyć liceum i aż dwie prestiżowe uczelnie. Po studiach pisała dla lokalnej gazety i pracowała nad swoją  książką „Wdech-wydech: życie w rytmie aparatu sztucznego oddychania”, dzięki oprogramowaniu do rozpoznawania głosu. Mimo życia w „zamknięciu” – Mason mogła opuszczać kapsułę rzadko i na bardzo krótko – była radosną osobą, którą otaczało wielu przyjaciół. 

Niezwykła historia Mason stała się inspiracją dla wielu ludzi. W 2005 roku powstał o niej film dokumentalny – „Martha in Lattimore”, kobieta wystąpiła także w produkcji przedstawiającej życie osób chorych na polio – „The Final Inch”, która otrzymała nominację do Oscara.

Martha Mason zmarła w 2009 roku. Miała 72 lata.

Powiedziała mi, że przeżyła tyle lat – podczas gdy tak wiele innych osób cierpiących na tę samą chorobę zmarło – dzięki wyjątkowej opiece, jaką otrzymała od swoich rodziców i społeczności, a także dlatego, że zawsze była motywowana do nauki – powiedziała po śmierci jedna z przyjaciółek Marthy. 

Autor: Aleksandra Biłas

Komentarze
Czytaj jeszcze: