Martyna Kondratowicz w „Hotelu Paradise”
Martyna Kondratowicz jest jedną z uczestniczek pierwszej polskiej edycji „Hotelu Paradise”. W programie zjawiła się już w trakcie jego trwania i początkowo wydawało się, że utworzy szczęśliwą parę z Adamem. Sielanka skończyła się jednak szybko, a widzowie byli świadkami niemałego skandalu. Po tym, jak Adam spędził z Martyną noc, postanowił porzucić ją dla innej. Obecnie uczestniczka jest w parze z Łukaszem „Blondino”, z którym zdaje się tworzyć znacznie zdrowszą relację.
Operacje plastyczne Martyny z „Hotelu Paradise”
Pojawiają się na rajskiej wyspie, Martyna Kondratowicz oczarowała zarówno uczestników, jak i z pewnością wielu widzów swoją nieprzeciętną urodą. Piękna blondynka o kobiecych kształtach potrafi przyciągać spojrzenia. Martyna nie ukrywa jednak, że swojej urody nie zawdzięcza jedynie naturze. Gwiazda programu „Hotel Paradise” oficjalnie przyznaje się do operacji plastycznych. Nagrała na ten temat film, który zamieściła w serwisie YouTube.
Wiem, że to jest kontrowersyjny temat, zwłaszcza w Polsce
– przyznaje.
W opublikowanym w sieci nagraniu Kondratowicz postanowiła ze szczegółami opowiedzieć swojej metamorfozie pod okiem chirurga. Zdementowała, jakoby poprawiała policzki czy linię żuchwy, przyznała się za to do dwóch operacji plastycznych. Pierwszą z nich przeszła w 2018 roku, gdy miała 22 lata. Wówczas powiększyła sobie biust. Rok później, w wieku 23 lat, zdecydowała się poprawić sobie nos.
Kiedy miałam 14-15 lat, wiedziałam, że na pewno zrobię operację powiększenia piersi
– twierdzi Kondratowicz.
Od małego miałam przeświadczenie, że chciałabym coś poprawić w swoim wyglądzie. Zawsze wiedziałam, że zrobię jakąś operację plastyczną
– wyjaśniła.
Ponadto gwiazda „Hotelu Paradise” przyznała się do powiększenia ust kwasem hialuronowym. Na taki zabieg zdecydowała się po raz pierwszy jako 21-latka.
Swoją transformację zaczęłam wtedy, kiedy przeprowadziłam się do Warszawy. Myślę, że to był taki główny czynnik w moim życiu, kiedy zdecydowałam, że teraz czas na mnie, żeby zainwestować w swój wygląd. (…) Zmiany nigdy się nie kończą. Ten proces transformacji cały czas trwa i on jest dobry
– mówi.
Moim marzeniem jest, żeby w Polsce ludzie przestali piętnować osoby, które korzystają z medycyny estetycznej i rozumieli, że to nie jest złe. (…) Najważniejsza jest tolerancja i akceptacja
– dodaje.
Autor: Maria Staroń