Nadszarpnięta reputacja
Mel Gibson od lat nie ma zbyt dobrej reputacji. Był jednym z najpopularniejszych i najlepiej opłacanych aktorów w Hollywood, jednak szybko przestał być zapraszany do kolejnych superprodukcji. Problemy z alkoholem i niekontrolowanymi wybuchami agresji stały się jednymi z powodów, przez które Gibson nie gości już tak często na ekranach kin.
Od kilku lat aktor poradził sobie z uzależnieniem i w 2017 roku doczekał się dziecka z młodszą o 35 lat Rosalind Ross. Teraz aktorka Winona Ryder, znana m.in. z takich produkcji jak "Edward nożycoręki”, "Sok z żuka”, czy "Stranger Things", przypomniała mu jego ciemne oblicze. Oskarżyła Gibsona o wygłaszanie antysemickich i homofobicznych komentarzy podczas jednej z imprez.
"Nie jesteś chyba rozpałką do pieca"
Winona Ryder jest z pochodzenia Żydówką i postanowiła opowiedzieć o swoich doświadczeniach z antysemickimi komentarzami podczas wywiadu z "The Sunday Times". Jak się okazało jedną z osób, które je głosiła, był Mel Gibson.
48-letnia aktorka opowiedziała, co wydarzyło się na jednej z imprez w 1995 roku. Wtedy Gibson miał wygłosić antysemickie komentarze w jej stronę, a także nieprzyzwoicie zażartować z jej znajomego, który jest gejem.
Byliśmy na zatłoczonym przyjęciu. Mel Gibson palił cygaro, wszyscy rozmawialiśmy, a on powiedział do mojego przyjaciela, który jest gejem: "Och, czy ja dostanę AIDS?". Potem temat zszedł na Żydów, a on powiedział do mnie: "Ty nie jesteś rozpałką do pieca, prawda?"
- opowiadała aktorka
Odpowiedź Gibsona
Niedługo po opublikowaniu wywiadu mogliśmy usłyszeć komentarz Gibsona. Jego przedstawiciel przesłał oświadczenie, w którym napisał, że wypowiedzi aktorki nie mają nic wspólnego z prawdą. Zdementował także słowa aktorki, która twierdziła, że Mel Gibson chciał się z nią spotkać, aby przeprosić za swoje zachowanie.
Jej słowa są w stu proc. nieprawdziwe. Kłamała w mediach na ten temat dekadę temu, teraz też kłamie. Próby przeprosin, także są wymyślone. Gibson chciał się spotkać z Ryder wiele lat temu, ale w celu konfrontacji, nie przeprosin
- czytamy w oświadczeniu
Autor: Konrad Lubaszewski