Michał Szpak o swojej mamie
Michał Szpak udzielił ostatnio wywiadu dla magazynu "Viva". Dał się w nim poznać od innej strony – odważny artysta, który znany jest z humoru i dystansu do siebie, opowiedział o najtrudniejszym momencie w swoim życiu. Nie jest tajemnicą, że wokalista był bardzo blisko związany ze swoją mamą, która niestety – pod długiej chorobie – zmarła 9 marca 2015 roku. Michał Szpak po tym wydarzeniu przerwał swoją muzyczną działalność, odsunął się od świata szołbiznesu i przechodził żałobę. Na temat relacji z, jak sam mówił, najważniejszą kobietą w jego życiu, wypowiedział się w rozmowie z "Vivą". Zdradził, że rozstania z mamą przeżywał już od najmłodszych lat, ponieważ wyjeżdżała ona do pracy do Włoch. To jednak uczyniło go silniejszym:
Gdyby nie to, że mając 10 lat, na dworcu w Jaśle pożegnałem się z mamą, która wyjechała za granicę, nie byłoby mnie tu, gdzie jestem teraz. Nie wybrałbym takiej drogi. Zostałem sam na polu bitwy. Tato, silny człowiek, dał mi wsparcie, ale decyzja, co będę w życiu robił, należała tylko do mnie.
Te rozstania były trudne. Mimo że Michał odwiedzał mamę co jakiś czas, miał z nią bardzo zażyłą relację:
Byłem synem swojej mamusi, chodziłem przy jej nodze. Tak ją kochałem, że nie odstępowałem jej na krok. Była całym moim światem. Jej utrata była szokująca. Oczywiście odwiedzałem mamę na wakacjach, w czasie świąt, ale każde rozstanie dużo mnie kosztowało. Zaczynałem płakać dwa dni wcześniej, że znowu muszę. wyjechać, znowu nie będę jej widział przez kolejne pięć–sześć miesięcy
"Ból, który nie wywoływał łez"
W tym roku minęło dokładnie 8 lat od śmierci Grażyny Szpak – matki Michała Szpaka. Artysta w rozmowie z "Vivą" poruszył temat tego, jak jego świat zmienił się po 9 marca 2015 roku:
Tyle razy ją żegnałem, że trudno było mi zrozumieć, że więcej jej nie zobaczę. Ból, który nie wywoływał łez, jakbym znalazł się na chwilę w piekle, wszędzie tylko biały żar.
Artysta wierzy, że jego mama nadal czuwa nad nim i nad całą rodziną:
Wiem, że mama cały czas gdzieś jest, opiekuje się mną i moim rodzeństwem, odsuwa od nas to, co złe.
Warto przypomnieć, że Michał Szpak w przeszłości również wypowiadał się na temat śmierci swojej mamy. Podkreslał wtedy, że jej odejście wiązało się z ogromną pustką w sercu:
Straciłem część swojego serca, która już nigdy nie zostanie zastąpiona. Moja mama była kobietą w sile wieku, dlatego tak ciężkie było to pożegnanie i tak ogromna strata, którą odczuwam do dzisiaj. Było mi niezwykle ciężko pogodzić się z tym faktem, a z drugiej strony wiedziałem, że już nic nie mogę zmienić. Moje życie wciąż trwa, wiec muszę wziąć się w garść właśnie dla niej - dla najodważniejszej kobiety na świecie
- mówił dla "Onetu".
Dla Michała Szpaka matka była ogromną inspiracją. Mówił o tym w wywiadzie dla Żurnalisty:
Nikt nie zasługuje na to, żeby tracić rodzica w tak młodym wieku. Moja mama miała 49 lat. Była tak zwariowana, że chyba nawet ja nie jestem tak zwariowany, jak moja mama. (...) To naprawdę była postać niezwykle inspirująca, bardzo silna i psychicznie, i fizycznie. Ciężko mi się pogodzić z taką stratą, bo w niej miałem kompana, bezwarunkowe zrozumienie.
Michał Szpak o ojcu
Dużą rolę w życiu Michała Szpaka odegrał jego ojciec. To on był w końcu opiekunem dzieci, kiedy jego żona wyjeżdżała do pracy za granicę. Po jej śmierci nie poddał się i wychował czwórkę dzieci:
Walczył ze swoimi demonami, ale potrafił wychować czwórkę dzieci. Jego pensja ledwo wystarczała, żeby nas utrzymać, ale trzymał lejce, robił, co mógł.
Na dodatek dał Michałowi ważną lekcję. Pokazał, jak radzić sobie z krytyką i hejtem otoczenia:
Dał mi rodzaj zbroi, która później, w świecie show-biznesu, uchroniła mnie przed hejtem, nienawiścią, pogardą. Pokazał mi, że tak naprawdę to nie ma żadnego znaczenia.
Autor: Hubert Drabik