Stało się! Wczorajszy mecz był pokazem polskich siatkarzy, że tak łatwo i prędko tytułu mistrza świata nie oddadzą. Choć nasza reprezentacja już od pierwszego spotkania z Portoryko walczyła o dotarcie na szczyt, to niedzielną rozgrywką wzbudzili zachwyt komentatorów i włoskich dziennikarzy sportowych, którzy naszą grę określali mianem "arcydzieła". W końcu mecz z Brazylią zakończył się zwycięstwem Polaków 3:0.
Finałowa rozgrywka
30 września w Turynie rozegrał się finałowy mecz w piłce siatkowej. O tytuł mistrza walczyła Polska i Brazylia. To była powtórka z 2014 roku, gdy obie te reprezentacje spotkały się w meczu finałowym mistrzostw świata. Wówczas Polacy odebrali "Canarinhos" tytuł mistrza. Wczoraj bronili go, co zakończyło się sukcesem. Przez całe spotkanie to biało-czerwoni dyktowali warunki gry, tym samym pokazując, że tytuł mistrza świata wciąż powinien in przysługiwać. W mistrzowskim stylu pokonaliśmy Brazylijczyków, nie dając im wygrać ani jednego seta. Wynik końcowy wynosił 3:0.
Zachwyty
W meczu Polska – Brazylia świetną kondycją błyszczał Bartosz Kurek. Komentatorzy mówili o szczycie jego formy. "Za swoich najlepszych czasów nie był tak skuteczny!" – padało z ust komentujących. Włoskie media zaś pisały o polskim występie jak o "arcydziele". A jeszcze dzień wcześniej nikt nie sądził, że Polacy wygrają z Amerykanami.
Brak hymnu
Zwycięstwo Polski w mistrzostwach świata siatkówki niewątpliwie jest powodem do radości samej reprezentacji, jej trenera Vitala Heynena oraz wszystkich Polaków. Nagrodą za dotarcie na sam szczyt tabeli jest nie tylko tytuł mistrza świata, ale również złote medale i puchar. Zazwyczaj ten podniosłej chwili zwycięskiej drużynie towarzyszy hymn. Jednak z jakiegoś powodu Polacy go nie usłyszeli. Zamiast "Mazurka Dąbrowskiego", reprezentacja i zebrani usłyszeli muzykę taneczną.
Autor: Natalia Piotrowska