W lipcu ubiegłego roku Bartek Królik po raz drugi został ojcem. Niedługo później pochwalił się zdjęciem małej Jagody na Instagramie i otwarcie przyznał, że dziecko urodziło się z zespołem Downa. Wówczas pod jego adresem pojawiło się wiele ciepłych i pozytywnych komentarzy, w których fani gratulowali muzykowi odwagi i życzyli powodzenia.
Królik wyznał jednak, że gdy dowiedział się, że dziecko będzie miało zespół Downa, nie było mu łatwo. „Przeżyłem wewnętrzny kryzys człowieczeństwa posiadając ustawową możliwość wyboru aborcji eugenicznej, ale szczęśliwie nie namówiłem żony do aborcji” – powiedział RMF FM.
Dziś muzyk nie wyobraża sobie życia bez Jagody. „Chciałem usunąć tę wadę, a nie dziecko, które widziałem na ekranie komputera USG” – stwierdził w wywiadzie z cyklu „Lista obecności. Rozmowy z ojcami niepełnosprawnych dzieci”. „Zdecydowałem się skoczyć na głęboką wodę (...) przede wszystkim dlatego, że zrozumiałem wartość życia i skutki aborcji” – dodał. „Jesteśmy za życiem. Zawsze byliśmy” – powiedział radiu RMF FM.
Autor: Maria Staroń