Moran zabrał głos ws. cen cateringu świątecznego Magdy Gessler. Wymowne słowa

W sieci pojawiają się kontrowersje dotyczące cen cateringu świątecznego Magdy Gessler. O Komentarz w tym temacie poproszony został Michel Moran. Padły wymowne słowa.

fot. AKPA

 Michel Moran o cenach w restauracjach

Ceny w restauracjach są coraz wyższe, co jest tematem dyskusji w mediach społecznościowych. Choć wszyscy wiedzą, że jest to związane z inflacją, ciągle drożejącą żywnością i rosnącymi cenami prądu, to część osób zastanawia się, czy jednak wydatki, jakie trzeba ponieść w lokalach gastronomicznych, nie są wygórowane. Co na to Michel Moran? Kucharz powiedział, że rozumie takie opinie, jednak zaznacza, że te ceny są uzasadnione, gdyż restauracje mają bardzo dużo wydatków, o których istnieniu klienci nie zdają sobie sprawy.  

Prawda jest taka, że ceny rosną. Jako restaurator szanuję i rozumiem gości, że nie chcą, aby ceny rosły, ale oni muszą wiedzieć, że restauracje mają ogromne ilości kosztów. Nie mówię o wynajmie, pensjach, ale o tych kosztach, których nikt nie widzi. To jest chemia, księgowość, internet. My też płacimy o 50-60 procent drożej za towary niż 4 lata temu - tłumaczył w rozmowie z Jastrząb Post. 

Moran komentuje ceny cateringu świątecznego u Gessler

Co roku wiele emocji wzbudzają także ceny cateringów świątecznych. Internauci szczególnie narzekają na kwoty, jakie trzeba zapłacić za dania na świąteczny stół, które można kupić u znanych restauratorów. Głośno jest między innymi o lokalu Magdy Gessler, gdzie za 5 pierogów z kapustą i prawdziwkami trzeba zapłacić 51 zł, zaś 900 ml barszczu czerwonego to koszt 67 zł. Michel Moran we wspomnianym wywiadzie wypowiedział się na temat tych cen. Podkreślił, że w parze z nimi idzie jakość. Przypomniał też o tym, jak dużo kosztuje prowadzenie restauracji. 

Nie znam cen u Magdy, ale wiem jedno - gdy ona przygotuje świąteczne menu, to będzie dobrze. Używa znakomitych produktów, jest to zrobione dobrze i myślę, że te ceny są uzasadnione. Idziemy do restauracji, bierzemy talerz, który ma duże pierogi i płacimy za to ponad 40 zł. Myślę, że bardziej boli cena pojedynczego. Inaczej jeżeli mówiłbym - talerz z pierogami za 50 zł. Ale zgadzam się ze zdaniem konsumenta, że restauracje aktualnie są drogie. Czasami mi też to przeszkadza, ale rozumiem i widzę, co dzieje się na rynku, który jest niełatwy i są różne koszta, których nie widać.

Autor: Anna Helit

Komentarze
Czytaj jeszcze: