Joanna Jabłczyńska w "Na Wspólnej" gra od 2003 roku i jej postać Marty Hopfer jest bardzo dobrze znana widzom serialu. Aktorka jednak zapowiedziała, że jej postać nie pojawi się w wątkach o zabarwieniu erotycznym. Wszystko dlatego, że Joasia w 2009 roku ukończyła studia prawnicze i od paru lat pracuje również jako radca prawny. Jej drugi zawód wymaga od niej zachowania powagi. O swojej decyzji powiedziała w rozmowie z "Faktem".
"Dyskutowałam ze scenarzystami o tym, że moje pokazywanie się w serialu musi się zmienić, odkąd zostałam radcą prawnym. Ze względu na powagę zawodu" – powiedziała Jabłczyńska, dodając, że odgrywanie takich wątków też ją zwyczajnie zawstydza: "Były takie wątki, z których na moją prośbę scenarzyści musieli zrezygnować. Odmawiam głównie wątków erotycznych, których nie cierpię, bo bardzo mnie zawstydzają".
To nie wszystko. Okazuje się, że gwiazda może mieć na tyle wpływ na rozwój losów swojej bohaterki, że jest w stanie powstrzymać reżysera od nakręcenia bardziej gorących scen z jej udziałem:
"Nieraz na planie jest sytuacja, że reżyser chce mnie bardziej rozebrać przy jakiejś miłosnej scenie. Ja mówię wtedy: "Stop, ja nie mogę tego zagrać. Pilnujmy się". Nie chcę wątków erotycznych w serialu".
Autor: Natalia Piotrowska