Pytanie z języka polskiego zaskoczyło uczestniczkę
W ostatnim odcinku „Milionerów” widzowie oglądali zmagania Katarzyny Florczak-Antkowicz. Uczestniczka miała ambitne plany na spożytkowanie wygranej – rejs statkiem wycieczkowym z mężem i córką, a także remont mieszkania. Gra zaczęła się dobrze i kobieta bez większych trudności przechodziła przez kolejne etapy. Problem napotkała w pytaniu za 15 tysięcy złotych: chodziło o wskazanie, jak brzmi rzeczownik „pień” w celowniku. Odmiana wyrazu przez przypadki sprawiła jej kłopot: wahała się między wariantem A („pniu”) a D („pniowi”). Postanowiła skorzystać z koła ratunkowego.
Hubert Urbański zasugerował błędną odpowiedź
Po przeniesieniu „Milionerów” do Polsatu, format zyskał nowe koło ratunkowe: pytanie do prowadzącego. Uczestnik może poprosić o pomoc Huberta Urbańskiego i właśnie na taki krok zdecydowała się pani Katarzyna. Ten zaczął po kolei odmieniać przez przypadki rzeczownik „pień” i przy celowniku powiedział:
Pniu.
Uczestniczka definitywnie zaznaczyła wariant A i odpadła z gry. Prawidłową odpowiedzią jest D, czyli „pniowi”. Rzeczownik „pień” odmieniamy tak samo jak chociażby „dzień” czy „miś”, a więc: przyglądam się temu dniowi, misiowi i… pniowi. Forma „pniu” to miejscownik, a nie celownik.
Autor: Hubert Drabik