Oliwia S. została zatrzymana przez policję na wyspie Mykonos za handel narkotykami. Młoda kobieta miała być "przykrywką" dla działań swojego 40-letniego partnera, również pochodzącego z Polski. W skład grupy wchodził także 37-letni "dostawca". Cała trójka została aresztowana pod zarzutem handlu narkotykami.
Teraz 26-letnia DJ-ka z Polski otwarcie mówi o pracy, która według niej, często budzi u ludzi negatywne skojarzenia, i jednoznacznie deklaruje swoją niewinność wobec oskarżeń dotyczących handlu narkotykami.
W swoich przeprosinach młoda kobieta opisuje, jak utrata ojca, który zmarł z powodu uzależnienia od alkoholu, głęboko wpłynęła na jej dzieciństwo i ukształtowała jej zdecydowanie negatywny stosunek do wszelkich używek.
Burzliwy związek
Centralnym elementem przeprosin są szczegóły relacji kobiety z jej 40-letnim narzeczonym, który sam zmaga się z uzależnieniem od narkotyków. Mężczyzna również został aresztowany kilka dni temu. To właśnie jego problemy stały się źródłem ciągłych napięć w ich związku, a także powodem, dla którego młoda kobieta nie chce zakładać z nim rodziny.
Obrona przed oskarżeniami
Prawnik Polki, Alexandros Lykoudis, przedstawił dowody, które znacząco osłabiły podejrzenia dotyczące winy jego klientki. Decyzją sądu, młoda kobieta została zwolniona z aresztu, choć warunki zwolnienia są dość restrykcyjne.