Natasza Urbańska potwierdziła w sprawie modela z Włoch. Padły słowa o "love story"

Plotki o Nataszy Urbańskiej, rozwodzie z Januszem Józefowiczem oraz 27-letnim włoskim modelu, który pojawił się u boku 46-letniej artystki, wcale nie cichną. Piosenkarka udzieliła nowego wywiadu, w którym nie pozostawiła wątpliwości. "Wszystko działo się migiem" - mówi.

fot. AKPA

Plotki o rozstaniu Urbańskiej i Józefowicza

Przed paroma tygodniami rozpętała się trwająca do dziś „afera” wokół nowego teledysku Nataszy Urbańskiej i słów Janusza Józefowicza o ich rozstaniu. 46-letnia artystka poleciała do Turcji z Geatano Areną, 27-letnim Włochem zajmującym się modelingiem i aktorstwem. Mimo zapewnień że połączyła ich jedynie zawodowa relacja oraz prób tłumaczenia żartu dyrektora artystycznego Studia Buffo – plotki wcale nie ucichły. Natasza starała się je uciąć podczas niedawnej wizyty „Dzień dobry TVN”, deklarując:

„Media wykorzystały przypadkowe sytuacje. Ja nie sprowokowałam nic (…). Słowa Janusza zostały źle zinterpretowane. Ja byłam podczas tego spektaklu i było zupełnie na odwrót. Mąż zaczął już sobie żartować z tego, co piszą w mediach. Ktoś z widowni zapytał, a czy to jest pana żona? A on powiedział „gdyby sięgnąć informacji w mediach, to rozstaliśmy się jakiś czas temu”. I ktoś to złapał. I poszło”.

Natasza Urbańska o 27-letnim Włochu

Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz, wbrew krążącym pogłoskom, są więc nadal razem. W jednym z wcześniejszych wywiadów artystka przyznała, że zaprosiła włoskiego modela do swojego teledysku, by zwiększyć zainteresowanie premierą. W rozmowie z „Dzień dobry TVN” dodała, że 27-latek urzekł ją swoją energią: „Myśląc o aktorze, którego chciałam zaprosić, pomyślałam, że Włosi mają taki swobodny styl życia. Liczyłam na to, że Gaetano taki będzie na planie. My spotkaliśmy się na planie, pojechaliśmy do Turcji na trzy dni. W jeden dzień nakręciliśmy cały klip”.

W kolejnej wypowiedzi dla mediów artystka potwierdziła swoje słowa. W nowym wywiadzie dla ShowNews opowiedziała także nieco więcej o tym, jaka była jej koncepcja na teledysk do „Shed a Light”. „Wszystko działo się migiem. Spotkaliśmy się na planie zdjęciowym w Turcji. Sam teledysk nakręciliśmy jednego dnia. Zleciało błyskawicznie. Nawet nie zdążyliśmy przejrzeć wszystkich materiałów” – zdradziła, dodając:

Wyszło tak, jak chcieliśmy, bo wymyślając scenariusz (…) chciałyśmy, żeby ten teledysk przywoływał u każdego z widzów fajne wspomnienia wakacyjne, takie love story, coś, co może się kiedyś przydarzyło i do czego chciałby wrócić albo przypomnieć sobie, co się przeżyło (…).

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: