Aaron Carter nie żyje
Zgodnie z informacjami podanymi przez "Rolling Stone", policja odnalazła ciało martwego Aarona Cartera w jego domu w Kalifornii. Policja potwierdziła te doniesienia, jednak oficjalna przyczyna śmierci mężczyzny nie jest znana. W ostatnim czasie w mediach głośno było o problemach gwiazdora, zwłaszcza o jego uzależnieniach i zaburzeniach psychicznych. W ciągu swojego życia wydał albumy muzyczne, które cieszyły się uznaniem. Był rozpoznawalny w latach 90., próbował także swoich sił w aktorstwie. Zmarł w wieku 34 lat.
Aaron Carter – kim był?
Karierę gwiazdora Aaron Carter zaczął bardzo szybko, bo już w wieku zaledwie 9 lat. To właśnie wtedy nagrał swój pierwszy album. Tak wczesny początek rozwoju wziął się stąd, że Aaron pochodził z artystycznej rodziny – publiczność całego świata z pewnością zna zespół Backstreet Boys, w którym to występował brak Aarona, Nick Carter. Oprócz kariery muzycznej, Aaron sprawdzał się w aktorstwie – zagrał w produkcjach takich, jak "Sabrina, nastoletnia czarownica" czy "Lizzie McGuire". To jednak muzyka była jego główną pasją, a album wydany w 2000 roku uzyskał status platynowego. Od 2011 roku głośno zrobiło się o postępujących problemach artysty, od kłopotów ze zdrowiem, aż po kłótnie z rodzeństwem. Fani szybko zauważyli, że stan ich idola się pogarsza – Aaron bardzo schudł i wyznał, że musiał poddać się terapii odwykowej.
5 listopada 2022 roku w mediach pojawiła się informacja o śmierci Aarona Cartera. Artysta zmarł w wieku 34 lat.
Autor: Hubert Drabik