Miquel Van Damme nie żyje
Smutną informację o śmierci piłkarza przekazał na swojej oficjalnej stronie internetowej klub Cercle Brugge. „Z wielkim smutkiem informujemy, że nasz przyjaciel i kolega z drużyny Miguel Van Damme przegrał swoją długą walkę z białaczką” – czytamy. 1,5 roku temu belgijski zawodnik przyznał, że zmaga się z trzecim nawrotem choroby. Wyniki biopsji wykazały, że ówczesne leczenie nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. „Próbowałem wszystkiego” – wyznał sportowiec.
"Słowa nie wystarczą, by opisać to, co czujemy"
Van Damme zmarł 29 marca 2022 roku. Odszedł w wieku 28 lat. Bramkarza żegnają: klub, żona z roczną córką oraz pogrążone w żałobie środowisko piłkarskie Belgii. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie Cercle Brugge:
Słowa nie wystarczą, by opisać to, co czujemy, mimo że wiedzieliśmy, że od jakiegoś czasu sprawy nie układały się dobrze. Dziś jest niezwykle trudny dzień w prawie 123-letniej historii Cercle Brugge. Myślimy przede wszystkim o […] żonie Kyanie, córce Camille, rodzicach Miguela, jego siostrze Francesce, a także o jego licznych przyjaciołach i rodzinie.
Drużyna, dla której sportowiec zagrał w 44 spotkaniach, zwraca uwagę, że mimo niepowodzeń, Van Damme nigdy się nie poddawał.
Jesteś przykładem pozytywności, wytrwałości i ducha walki, źródłem inspiracji dla każdego, kto staje przed wyzwaniami. Jesteś na zawsze w naszych zielono-czarnych sercach, naszym #16 – wskazuje.
"Walczyłeś jak lew"
Kyana Dobbelaere, ukochana bramkarza, zamieściła poruszający wpis na Instragramie. Swoje słowa opatrzyła czarno-białym, rodzinnym zdjęciem.
Najdroższy tatuś rozegrał wczoraj wieczorem swój ostatni mecz, mecz, którego już nie można wygrać. […] Walczyłeś jak lew. Jesteśmy bardzo wdzięczni za to, kim byłeś. Przykładem dla wielu. Uświadomiłeś mi, że nie ma czegoś takiego, jak poddanie się. Odpocznij kochanie, dłużej niż powinieneś. Jesteś teraz wolny od wszelkiego bólu. Świetnie byłoby cię widzieć. Wielkie uściski od twoich dwóch dziewczyn. Do zobaczenia później – podkreśla.
Autor: Małgorzata Durmaj