Oddała wszystkie oszczędności, żeby ratować życie córki
Świat jednej z kobiet mieszkających na Florydzie legł w gruzach, kiedy dowiedziała się, że jej córka ma raka piersi. Kobieta nie tylko otoczyła ją wsparciem psychicznym, ale także bez wahania oddała oszczędności życia na ratowanie swojego dziecka. Na szczęście leczenie przyniosło oczekiwane efekty – dziewczyna wróciła do zdrowia. Kobieta nie posiadała się z radości, jednak nie spodziewała się, że to dopiero początek dobrych wiadomości.
Los się jej odwdzięczył
Dzień po tym, jak jej córka przyjęła ostatnią dawkę leku i opuściła szpital, kobieta udała się na stację benzynową, gdzie chciała kupić loteryjny los w postaci krzyżówki. Sprzedawca poinformował ją, że ten, o którą prosi, został już wyprzedany. Geraldine Gimblet nalegała jednak, żeby sprawdził jeszcze raz. Jak tłumaczyła, to był jej ulubiony typ kuponów. Po chwili mężczyźnie udało się znaleźć ostatni egzemplarz.
Na początku sprzedawca na stacji benzynowej myślał, że nie ma już kuponów, ale poprosiłam go, aby sprawdził jeszcze raz, ponieważ najbardziej lubię krzyżówki. Znalazł ostatni! – cytuje jej relację New York Post.
Jej upór był niezwykle cenny. Okazało się, że ten kupon był szczęśliwy. Kobieta wygrała główną nagrodę w wysokości… 2 milionów dolarów. Po odbiór pieniędzy zgłosiła się 7 kwietnia. Towarzyszyły jej córka i wnuczka. Internauci zgodnie twierdzą, że los odwdzięczył się jej za szlachetne serce i bezgraniczną miłość do dziecka.
Moja mama oddała oszczędności całego życia, aby opiekować się mną, kiedy byłam chora. Dzień przed tym, jak kupiła ten los, wyszłam ze szpitala po zakończeniu leczenia raka piersi – mówiła jej córka.
Autor: Anna Helit