Mięsożerna bakteria „zjadła” nogę fotomodelki specjalizującej się w odważnych zdjęciach
Bolesne i traumatyczne „doświadczenie zmieniające życie” Jennifer Barlow rozpoczęło się w styczniu. Na początku 2023 roku instagramowa modelka, znana z odważnych fotografii, wybrała się na rajskie wakacje na Bahamy. Swój pobyt w tym malowniczym zakątku świata ochoczo relacjonowała w mediach społecznościowych. Ani ona, ani jej fani nie zdawali sobie sprawy, że w czasie gdy wypoczywała i pozowała w bikini do zdjęć nad błękitną wodą, zaraziła się śmiertelnie niebezpieczną bakterią.
Jak informuje portal Yahoo News, kobieta najprawdopodobniej „złapała” ją w czasie kąpieli. Wchodząc do wody, miała niewielkie zranienie na nodze. To wystarczyło. Rankę zakaziła „jedzącą mięso” bakterią i w efekcie w jej kończynie rozwinęło się martwicze zapalenie powięzi.
Początkowo Jennifer Barlow nie zauważyła niczego niepokojącego. Jednak choroba wkrótce dała o sobie znać. Jak przekazali jej bliscy, rozprzestrzeniła się „szybko i brutalnie”. Tuż po powrocie do Stanów Zjednoczonych, influencerka poczuła się źle. Jej brat znalazł ją nieprzytomną na podłodze w kuchni w rodzinnym domu w Atlancie. Ratownicy medyczni przewieźli ją do szpitala.
Od razu wiedzieli, że mam sepsę i tam natychmiast trafiłam na operację. Potem zapadłam w śpiączkę na 10 dni
– mówiła w rozmowie z dziennikarzami Atlanta News First.
„Wyglądała jak noga zombie”
W ciągu kolejnych miesięcy 33-latka przeszła ponad 30 operacji. W czasie zabiegów lekarze usuwali jej zakażone fragmenty skóry i mięśni.
Kiedy się obudziłam, miałam coś, co przypominało nogę zombie. Wyglądało to tak, jakby złapał ją pies i wszystko pogryzł, a potem przeżuł. Nie zostało mi nic z nogi
– opowiadała lokalnym mediom.
Ponieważ infekcja nadal „boleśnie się rozprzestrzeniała”, lekarze postanowili amputować całą prawą nogę, aby dać fotomodelce jak największe szanse na przeżycie.
33-latka powiedziała, że zdecydowała się teraz otwarcie powiedzieć o swojej „druzgocącej stracie”, żeby ostrzec innych. Celebrytka chce uświadomić ludzi, jak szybko takie bakterie mogą dostać się do krwioobiegu. W internetowej zbiórce, stara się też pozyskać środki na dalsze leczenie.
„Choroba jedząca mięso” – co to jest?
W wyniku kontaktu z paciorkowcem beta-hemolizującym w organizmie może rozwinąć się martwicze zapalenie powięzi typu II. To bardzo niebezpieczna choroba, która niezwykle często wywołuje rozległą martwicę skóry, tkanki podskórnej i przedziałów powięziowych, a także doprowadza do wystąpienia objawów wstrząsu toksycznego. Szacuje się, że u 20-30 proc. chorych prowadzi do zgonu. Schorzenie to nazywane bywa także paciorkowcową zgorzelą hemolityczną lub "chorobą jedzącą mięso".
Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska