Zarówno Sue, jak i Noel zostali oddani do adopcji przez swoich biologicznych rodziców tuż po urodzeniu. Gdy Sue miała 14 lat, zaszła w ciążę z Noelem. Para zdecydowała się zatrzymać dziecko. Na świat przyszedł Chris – obecnie 28-latek.
Pięć lat później urodziła się Sophie. Kolejne dzieci przychodziły na świat w odstępach roku lub dwóch lat. Najmłodszy Archie przyszedł na świat we wrześniu ubiegłego roku. Poród trwał zaledwie godzinę. Wśród dzieci jest tylko jedna para bliźniąt. Sue poroniła też jedną ciążę – w 2014 roku.
Teraz małżeństwo spodziewa się kolejnego potomka – choć, gdy urodził się Archie, twierdzili, że nie będą mieć już więcej dzieci. „Początkowo myśleliśmy, że będziemy mieć troje dzieci. Cieszyły nas jednak bardzo kolejne – i tak się potoczyło. Jesteśmy uzależnieni od rodzenia dzieci. Kochamy to” – mówi Noel.
Para przyznaje, że przy 20. dziecku skończyły się im pomysły na imiona. Dlatego rodzeństwo zdecydowało, że najmłodszy brat będzie nazywał się Archie.
Koszty utrzymania takiej rodziny są oczywiście ogromne. Na samo jedzenie małżeństwo wydaje tygodniowo 250 funtów – czyli ponad 1,2 tysiąca złotych. Mimo to rodzina nie korzysta z żadnych dodatkowych zasiłków społecznych – utrzymuje się ze swojej dobrze funkcjonującej piekarni.
Autor: Maria Staroń