Trafiła na listę piosenek zakazanych
Ograniczenia w podróżowaniu, dystans społeczny, lista obostrzeń zmienia się nieustannie. Są na świecie miejsca, gdzie w obawie przed koronawirusem, część piosenek jest po prostu zakazana. Wydaje się niedorzeczne, a jednak jest całkiem prawdziwe.
Ostatnio władze Korei Południowej ustaliły nowy wymóg dla muzyki słuchanej na siłowniach. Nie wolno odtwarzać hitów w tempie większym niż 120 uderzeń na minutę – dotyczy to ćwiczeń grupowych.
Ćwiczący nie zaśpiewają już, przy kolejnej serii cardio, „Opa Gangnam Style”, bo utwór okazał się za szybki.
Gangnam Style, wykonywany przez PSY, znalazł się na liście utworów zakazanych, ale Eye of the Tiger ciągle jest w grze, tak jak większość hitów k-popowych.
Powód wprowadzenia nowego obostrzenia
Wolniejsze piosenki przełożą się na spokojniejszy oddech klientów siłowni, dodatkowo ograniczając pot wydzielany podczas wysiłku - nie będzie rozpryskiwał się na innych ludzi.
Podobno nowa reguła oznacza brak zamykania siłowni i sal gimnastycznych – co przez długi czas miałomiejsce także w Polsce.
Szybki jak żółw, pachnący jak…sunks
Lista piosenek to jedno, ale wprowadzano inne przepisy dotyczące korzystania z siłowni.
Najwyższa prędkość, jaką można ustawić na bieżni wynosi 6 km/h. Nie wolno korzystać z pryszniców w klubach, co wydaje się być dodatkowo uciążliwe. A mecze tenisa stołowego ograniczono do dwóch osób.
Wielu Koreańczyków uważa, że przepisy są niedorzeczne i nie spełnią swojej roli.
Prezydent Korei Południowej powiedział:
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko z przykrością po raz kolejny poprosić obywateli o nieco więcej cierpliwości.
Ciekawe, czy pozostałe piosenki PSY nie spełniają norm.
Autor: Judyta Nowak