Piotr i Justyna Żyła wzięli rozwód
Wszystko wskazuje na to, że konflikt między Piotrem Żyłą i jego żoną dobiegł końca. Jak donosi gazeta „Flesz”, para na początku listopada wzięła rozwód. Orzekł go podczas drugiej rozprawy sąd okręgowy w Bielsku Białej. Dotychczas zarówno Piotr, jak i Justyna Żyła utrzymywali ten fakt w tajemnicy. Jak podaje gazeta Flesz, udało im się też szybko dojść do porozumienia w sprawie podziału majątku i alimentów. Z podanych informacji wynika, że była żona skoczka dalej będzie mogła mieszkać razem z dziećmi w domu w Wiśle. Piotr natomiast będzie widywał się ze swoimi pociechami dwa razy w tygodniu oraz w co drugi weekend. Wyjątkiem będą te dni, kiedy skoczek będzie na zawodach.
Koniec konfliktu?
Jak podaje Flesz, para rozstała się w dobrych relacjach. Może o tym świadczyć także ostatni post byłej żony skoczka na Instagramie. Kilka dni temu opublikowała tam zdjęcie, na którym widzimy zdjęcie jej córki Karoliny, wysyłającej całusy tacie. Justyna dodała też kilka ciepłych słów.
„Przychodzi taki moment gdy emocje opadaja i uczysz się przyjaźni która czasem jest ważniejsza niż inne uczucia i emocje a Kibicem (nie mylic z innym”kibicami”) jest się zawsze a Twoja „psychofanka”jest tylko jedna Gratulujemy raz jeszcze. Dla mnie to zdjęcie jest tak słodkie ...jak najsłodsza słodycz i żaden negatywny komentarz nie zepsuje tego momentu." – napisała na Instagramie.
Wszystko wskazuje więc na to, że to koniec głośnego konfliktu między Justyną i Piotrem.
Rozstanie Żyłów w mediach
Pod koniec lutego Justyna Żyła zdecydowała podzielić się na Instagramie szczerym i dosadnym wpisem, który dał obraz temu, jak wygląda małżeństwo z Piotrem. "Tak, to prawda, ten Wasz wspaniały Piotr Żyła zostawił mnie dzieci, bo tak, bo nie potrafi żyć w rodzinie (połowa winy po mojej stronie, kiedy wyrzuciłam go z domu, jak mnie uprzejmie poinformował, że ma kochankę), nie mam zamiaru już kłamać – napisała wówczas, wywołując niemałą burzę w polskich mediach. Nikt bowiem nie spodziewał się, że spokojny związek skoczka skrywa takie sekrety.
Piotr Żyła nie pozostawił zarzutów bez własnych tłumaczeń, które prędko zostały zbyte przez Justynę. Napisał on wówczas: "Moje małżeństwo rozpadło się już dawno temu: nie są prawdziwe informacje, że inna kobieta była powodem problemów w związku i wyprowadzki z domu, który zbudowałem dla rodziny. Zostałem zmuszony do wyprowadzki, starałem się dojść do porozumienia z żoną, zadbać o dzieci i koncentrować się na treningach. Nie zamierzam już komentować zachowania i wpisów Justyny przez media, bo to był dla mnie trudny czas, który już mam za sobą i proszę o uszanowanie mojej decyzji oraz życia prywatnego i rodzinnego, a w szczególności dzieci, których dobro jest i było dla mnie zawsze priorytetem".
Nakręcana spirala
By sytuacja stała się jeszcze bardziej rozdmuchana, swoje pięć groszy wtrąciła też matka skoczka oraz Adam Małysz, jedynie wzbudzając kolejne sensacje. Justyna Żyła postanowiła skorzystać ze swoich pięciu minut i rozebrała się dla "Playboya", wywołując niesmak nie tylko w fanach skoczka, ale nawet innych celebrytów. Kobieta też co jakiś czas dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat męża. Na Dzień Matki zrobiła przytyk Żyle, publikując na Instagramie kąśliwy wpis, w którym napisała, że to "najgorszy i najlepszy dzień w jej życiu". Zacytowała wówczas także Marylin Monroe, zwracając się do męża: "Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. A jeśli nie potrafisz mnie znieść, kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza". Zaś w Dzień Ojca kobieta podzieliła się filmikiem uszczypliwie podpisanym "Pakowanko". Widać na nim stojących tyłem do kamery wysportowanego mężczyznę i starszą kobietę. Film nie pozostawiał wątpliwości, że są to Piotr Żyła i jego mama. Na nagraniu oboje ściągają z regałów liczne trofea i medale, pakując je do kartonów. Nie sposób było nie zauważyć, że wyprowadzce towarzyszy bardzo napięta atmosfera.
Na początku lipca media obiegła wieść, że Piotr Żyła zdecydował działać w związku z szalejącą w mediach społecznościowych żoną. Skoczek miał za pośrednictwem prawników wystosować do Justyny pismo, w którym zabronił jej wypowiadać się publicznie na jego temat. A przynajmniej tak wynikało z rewelacji, jakimi podzieliła z "Twoim Imperium". Kobieta miała wyznać, że "nie powinna się wypowiadać w mediach na temat męża, ponieważ od jego prawników dostała pismo, w którym jej tego zabrania".
Na tym jednak nie był koniec. Gdy Piotr Żyła postanowił wystąpić w programie "Uwaga TVN", Justyna zdecydowała po raz kolejny zaatakować. Tym razem próbowała zbojkotować jego udział w programie, wytaczając cięższe niż dotychczas działa. W swoim wpisie oskarżyła go o haniebne poczynania, które można zaliczyć do aktów przemocy domowej. Skoczek miał swojej żonie pluć w twarz, grozić pobiciem, zastraszać, a nawet szantażować. Według relacji Justyny Żyła ma traktować dzieci "jak zabawki" i być dla nich ojcem w wyznaczone dni. To naprawdę mocne zarzuty, które niezależnie od tego, czy są prawdziwe, mogą się mocno odbić na którymś z małżonków.
Obrona skoczka
By ratować swoją reputację, Piotr Żyła postanowił pojawić się w "Uwadze TVN". Podczas programu zaprzeczył całkowicie słowom żony, przedstawiając swoją wersję wydarzeń. Ta zacznie różniła się od tego, czym od dłuższego czasu karmiła media Justyna Żyła.
"Przede wszystkim nie wiem, skąd wzięła się informacja o kochance. To Justyna poinformowała mnie, że ma innego partnera. Teraz tak naprawdę chce wrócić do mnie, ale ja już nie chcę. Trzeba zaakceptować pewne decyzje. Wtedy należy nauczyć się żyć od nowa. (…) Podjęliśmy z Justyną próbę terapii małżeńskiej, ale wszystko szło w złym kierunku (…). Z Justyną od dłuższego czasu kłóciliśmy się o wszystko. Jak wracałem ze zgrupowań czy z zawodów, to każdą wolną chwilę w domu spędzaliśmy na kłótni. Justyna kilka razy mnie spakowała i w końcu sam zabrałem swoje rzeczy i poszedłem w swoją stronę".
Próba wybicia
Słowa skoczka musiały spotkać się z kontrą. Kobieta prędko udała się do "Twojego Imperium", by zaprzeczyć słowom męża. Mimo że Justyna zdążyła przez cały ten czas przypiąć Piotrowi łatkę tyrana i zdrajcy, to wykorzystała jego nazwisko do stworzenia nazwy jej kulinarnego kanału na YouTube – "UwaŻyła". Ostatnio stwierdziła nawet, że po "zamknięciu pewnych prywatnych spraw" zamierza otworzyć pensjonat. O rozwodzie dotychczas mówiła, że nic jej na ten temat nie wiadomo.
Autor: Adrianna Raszyk