Wrocław. 26-latek podpalił dystrybutor na stacji benzynowej
Do tego groźnego zdarzenia doszło na jednej ze stacji benzynowej we Wrocławiu. 26-latek stanął obok dystrybutora. W jednej dłoni trzymał pistolet do tankowania, a w drugiej zapalniczkę. Po chwil pojawił się ogień, który błyskawicznie zajął rozlaną plamę benzyny i wąż od dystrybutora. Zaraz po podpaleniu 26-latek uciekł z miejsca zdarzenia, zostawiając po sobie wzniecony pożar.
Gdyby pożar zajął cały dystrybutor, mogłoby dojść do eksplozji, a tym samym – ogromnej tragedii. Na szczęście sytuację uratował naoczny świadek zdarzenia, który bohatersko chwycił stojącą obok urządzenia gaśnicę i bez wahania ugasił pożar wzniecony przez 26-letniego mężczyznę na stacji paliw. To nie wszystko, bo świadek po chwili zatrzymał podpalacza i przekazał go w ręce ochroniarzy.
Godną naśladowania postawą wykazał się jeden z klientów stacji, będący naocznym świadkiem wywołania pożaru. Bez chwili zawahania wziął do rąk stojącą obok dystrybutora gaśnicę i zagasił powstały pożar
– relacjonuje asp. szt. Monika Kaleta z KMP we Wrocławiu.
Podpalaczowi grozi do 8 lat więzienia
Pracownicy ochrony przetrzymali 26-latka do przyjazdu policji. Mundurowi przeprowadzili czynności wobec sprawcy podpalenia. Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego. Za to przestępstwo grozi mu kara nawet 8 lat pozbawienia wolności. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt.
Sąd zastosował wobec 26-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy
– dodała Kaleta.
Autor: Hubert Wiączkowski