11 września na stadionie we Wrocławiu w towarzyskim spotkaniu zmierzyły się ze sobą reprezentacje Polski i Irlandii. Wtorkowy mecz reprezentacji Polski był drugim z Jerzym Brzęczkiem jako trenerem. Przypomnijmy, że piątkowe spotkanie z Włochami w ramach pierwszej kolejki Ligi Narodów zakończyło się remisem 1:1.
Polska-Irlandia. Podsumowanie meczu
We wtorkowym meczu na pozycji napastnika w reprezentacji Polski zadebiutował Krzysztof Piątek, który zajął na boisku miejsce Roberta Lewandowskiego. Dotychczasowy kapitan polskiego zespołu nie wszedł na boisko w pierwszym składzie, a jego kapitańską opaskę przejął Kamil Glik.
Spotkanie we Wrocławiu rozpoczęło się zachowawczą grą Polaków, którym mimo wszystko udało się kilkukrotnie stworzyć niebezpieczne sytuacje w polu karnym przeciwnika. Dwukrotnie bramkę Irlandii atakował Arkadiusz Milik, jednak za każdym razem bezskutecznie. W końcu w 34. minucie napastnikowi SSC Napoli udało się skierować piłkę w światło bramki, lecz wpadła ona wprost w ramiona irlandzkiego golkipera. Zachowawcza, wręcz ospała gra obu drużyn trwała jednak przez większą część pierwszej połowy, z czego niezadowolenie niejednokrotnie gwizdami wyrażali kibice zgromadzeni na trybunach stadionu. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej części spotkania w biało-czerwonych barwach zadebiutował Damian Kądzior, który na swój pierwszy mecz w reprezentacji czekał już od jakiegoś czasu. Grający na co dzień dla Dinama Zagrzeb pomocnik zastąpił Rafała Kurzawę.
Bardzo gorąco pod polską bramką zrobiło się w 51. minucie, kiedy Irlandczycy ruszyli z szarżą w pole karne Wojciecha Szczęsnego. Dzięki świetnej interwencji Kamila Glika polskiej drużynie udało się nie stracić jednak bramki. Tyle szczęścia reprezentacja Polski nie miała już chwilę później, kiedy w 53. minucie padł pierwszy gol dla Irlandii, dający zespołowi gości przewagę.
Po raz kolejny polską bramkę Irlandczycy spróbowali zaatakować już w 58. minucie. O’Dowda strzelił jednak wysoko nad poprzeczką. W 62. minucie próbował zrewanżować się Linetty, jednak i on przestrzelił. I w kolejnych minutach reprezentanci Polski usilnie starali się stworzyć zagrożenie dla irlandzkiego bramkarza, jednak wciąż bez efektów. Choć na dziesięć minut przed końcem podstawowego czasu w irlandzkim polu karnym zrobiło się naprawdę gorąco, ostatecznie nie przyniosło to wymiernych efektów w postaci wyrównującego gola dla Polski.
I w końcu w 87. minucie udało się – Mateusz Klich obronił honor reprezentacji Polski, strzelając gola na 1:1. Chwilę później Polacy mieli niesamowitą szansę na zdobycie przewagi 2:1, jednak za drugim razem szczęście już się do nich nie uśmiechnęło. Podobnie było w kolejnej akcji, kiedy Mateusz Klich po raz kolejny próbował pokonać irlandzkiego bramkarz, jednak bezskutecznie.
Wtorkowy mecz Polska-Irlandia zakończył się remisem 1:1.
Najradośniejszy moment meczu
Spotkanie z Irlandią było 102. w reprezentacyjnej karierze Kuby Błaszczykowskiego. Tym samym grający na pozycji pomocnika zawodnik wyrównał dotychczasowy rekord Michała Żewłakowa w liczbie występów w biało-czerwonych barwach. Błaszczykowski, który na murawę wrocławskiego stadionu wszedł w pierwszym składzie, w przerwie pomiędzy obiema częściami spotkania odebrał specjalną nagrodę za swoje osiągnięcie. „Kuba, dziękujemy za te wszystkie mecze” – podziękował reprezentacji Polski w mediach społecznościowych PZPN.
Kuba Błaszczykowski debiutował w polskiej kadrze jeszcze za kadencji Pawła Janasa. Swoją przygodę z reprezentacją rozpoczął 6 grudnia 2005 roku w spotkaniu kadry B przeciwko Szkocji, w pierwszej reprezentacji zadebiutował natomiast ponad dwanaście lat temu – 28 marca 2006 roku, w meczu towarzyskim z Arabią Saudyjską, który zakończył się wygraną Polski. Jeżeli Błaszczykowski wejdzie na boisko również w październikowym spotkaniu z Portugalią w ramach Ligi Narodów, przebije ustanowiony przez Michała Żewłakowa rekordowy wynik meczów rozegranych dla reprezentacji Polski, stając się samodzielnym rekordzistą.
Pierwszy skład reprezentacji Polski
Autor: Maria Staroń