Polska "lalka Barbie" zagościła w Warszawie. Julia Dybowska chwali się stylizacją za kilka tysięcy złotych [FOTO]

Kilka lat temu Julia Dybowska była nazywana polską lalką Barbie. Obecnie 30-latka jest partnerką 61-letniego miliardera. Para na co dzień mieszka w Londynie. Niedawno influencerka odwiedziła Polskę i postanowiła podzielić się efektami sesji zdjęciowej w Warszawie.

Powrót do Warszawy

Julia Dybowska na co dzień mieszka w Londynie razem ze swoim partnerem Robertem Thenguizem. To teherański 61-letni miliarder, który uwielbia rozpieszczać swoją ukochaną. Chociaż Julia już na dobre zadomowiła się w Wielkiej Brytanii, to wpada z wizytami do Polski i nie zapomina o swoich korzeniach. Niedawno influencerka postanowiła na trochę odwiedzić ojczysty kraj i spędzić czas ze swoją rodziną i bliskimi. Oczywiście podróż do Warszawy nie mogła obyć się bez sesji zdjęciowych. Gwiazda na Instagramie pochwaliła się kadrami z warszawskiej ulicy. Julia pozuje przed jednym z ekskluzywnych hoteli. Kobieta ma na sobie krótką, czarną sukienkę, która idealnie eksponuje jej zgrabne nogi w wysokich kozakach. Celebrytka dopełniła stylizację markową torebką i designerską marynarką.

Fanom najwidoczniej cała kreacja bardzo przypadła do gustu. W komentarzach nie zabrakło pytań o poszczególne części stylizacji, ale też słów zachwytu.

Sexy;

Piękne buty;

Wow;

Najpiękniejsza dziewczyna;

Niesamowita jak zawsze;

Księżniczka!

- czytamy w komentarzach.

A wam podoba się taka kreacja?

Kim jest Julia Dybowska?

Kilka lat temu Julia była nazywana polską żywą lalką Barbie. Teraz jest znaną na całym świecie influencerką. Partnerem 30-latki jest teherański miliarder.. Jakiś czas temu Julia mieszkała w Warszawie, teraz razem z ukochanym znalazła swoje miejsce w Londynie. Celebrytka ma szerokie grono fanów. Tylko na Instagramie obserwuje ją już ponad 500 tysięcy obserwujących. Na swoim profilu kobieta chętnie dzieli się kadrami ze swojego luksusowego życia. Pozuje w pięknych miejscach, ubrana w niesamowite kreacje. 

Autor: Iga Chmielewska

Komentarze
Czytaj jeszcze: