Popek uległ wypadkowi w drodze do szpitala. Chwilę wcześniej urodziło mu się drugie dziecko

W kwietniu tego roku Popek pochwalił się, że na przełomie lipca i sierpnia zostanie po raz drugi tatą. Tak też się stało. Niestety, raper nie był przy żonie w momencie porodu, prawdopodobnie zajmując się córką. Jednak niemal chwilę po narodzinach dziecka popędził do szpitala. Po drodze nie obyło się bez niespodzianek. Przed maskę samochodu wyskoczył dzik. Doszło do wypadku. Na szczęście samemu kierowcy i pasażerowi nic się nie stało.

Szczęście w nieszczęściu! Chwilę po narodzinach drugiego dziecka, którego doczekał się z ukochaną Katarzyną, Popek uległ wypadkowi. Raper, który najwyraźniej nie towarzyszył partnerce podczas porodu i zajmował się w domu 8-letnią córką Julią, zaraz po radosnej nowinie wsiadł do samochodu i popędził do szpitala by przywitać się z nowym członkiem rodziny. Niestety, plany prędkiego powitania nowego członka rodziny pokrzyżował zawodnikowi MMA… dzik. Zwierzę w pewnym momencie wyskoczyło na drogę, prosto przed maskę samochodu. Na szczęście Popkowi nic się nie stało.

Szczegóły wypadku

Do niepokojącego zdarzenia doszło minionej nocy. Popek po wieściach o narodzinach drugiego dziecka, a pierwszego syna, udał się prosto do szpitala. Niestety, w pewnym momencie przed maskę samochodu wyskoczył dzik, który wylądował na przednim zderzaku auta i odskoczył do rowu. Przód pojazdu został uszkodzony. Samemu kierowcy nic się nie stało. O wypadku Popek poinformował na swoim Instagramie, zdradzając, że 20 minut wcześniej na świat przyszło jego drugie dziecko.

"Właśnie mieliśmy wypadek. Zobacz, jest dyskoteka. Przyjechała straż pożarna i robimy sobie zdjęcia. Przód auta roz****ny, dzik leży w krzakach. Co za dzień! Urodził mi się syn 20 minut temu" – powiedział raper na nagraniu, w podpisie którego podziękował straży pożarnej za pomoc. – "A ty synu czekaj, tatuś jedzie do ciebie" – dodał.

Autor: Natalia Piotrowska

Komentarze
Czytaj jeszcze: