Szczęście w nieszczęściu! Chwilę po narodzinach drugiego dziecka, którego doczekał się z ukochaną Katarzyną, Popek uległ wypadkowi. Raper, który najwyraźniej nie towarzyszył partnerce podczas porodu i zajmował się w domu 8-letnią córką Julią, zaraz po radosnej nowinie wsiadł do samochodu i popędził do szpitala by przywitać się z nowym członkiem rodziny. Niestety, plany prędkiego powitania nowego członka rodziny pokrzyżował zawodnikowi MMA… dzik. Zwierzę w pewnym momencie wyskoczyło na drogę, prosto przed maskę samochodu. Na szczęście Popkowi nic się nie stało.
Szczegóły wypadku
Do niepokojącego zdarzenia doszło minionej nocy. Popek po wieściach o narodzinach drugiego dziecka, a pierwszego syna, udał się prosto do szpitala. Niestety, w pewnym momencie przed maskę samochodu wyskoczył dzik, który wylądował na przednim zderzaku auta i odskoczył do rowu. Przód pojazdu został uszkodzony. Samemu kierowcy nic się nie stało. O wypadku Popek poinformował na swoim Instagramie, zdradzając, że 20 minut wcześniej na świat przyszło jego drugie dziecko.
"Właśnie mieliśmy wypadek. Zobacz, jest dyskoteka. Przyjechała straż pożarna i robimy sobie zdjęcia. Przód auta roz****ny, dzik leży w krzakach. Co za dzień! Urodził mi się syn 20 minut temu" – powiedział raper na nagraniu, w podpisie którego podziękował straży pożarnej za pomoc. – "A ty synu czekaj, tatuś jedzie do ciebie" – dodał.
Autor: Natalia Piotrowska