Porodowe dylematy Sandry Kubickiej: "Nie wiem, czy chcę rodzić naturalnie"

Sandra Kubicka wyczekuje, aż na świecie pojawi się jej pierwsze dziecko. Kobieta podzieliła się na Instagramie swoimi przemyśleniami, które związane były z rodzajem porodu. Modelka zastanawia się, czy jeśli mogłaby rodzić naturalnie, to powinna wybrać tę opcję.

Sandra Kubicka – ciąża

Sandra Kubica to modelka i influencerka, która od kilku lat związana jest z Baronem. Para wyczekuje narodzin swojego pierwszego dziecka. Ciąża była bardzo wyczekana – kobieta długo obawiała się, że ze względu na dolegliwości zdrowotne, zostanie mamą nie będzie jej dane. Sandra na bieżąco dzieli się w sieci swoimi ciążowymi przeżyciami, opowiada również o trudnościach, które napotkała w tym stanie – mowa tu między innymi o problemach ze snem, pęcherzem moczowym czy uciążliwych mdłościach.

Porodowe dylematy

Teraz Sandra Kubicka opowiedziała na Instagramie, że powoli zbliża się moment, kiedy musi zdecydować, w jaki sposób chce rodzić. Obecnie, ze względu na łożysko, nie kwalifikuje się do porodu naturalnego. Gdyby jednak coś się zmieniło, to modelka nie wie, czy brać taką opcję pod uwagę.

Mam ogromny dylemat… I to taki istotny, ważny w życiu. Nie wiem, czy chcę rodzić naturalnie czy chcę cesarkę. Obecnie absolutnie nie kwalifikuję się do naturalnego, więc tutaj bez dwóch zdań, ale może coś się magicznie zmieni i będę mogła się kwalifikować do naturalnego. Natomiast moja głowa zaczyna mi podpowiadać, czy cesarka nie byłaby bezpieczniejsza dla mnie. Biorąc pod uwagę tendencje do tego, co mi się dzieje, że jestem drobna, że z plecami, kręgosłupem, miednicą różne rzeczy się dzieją. […] A co jeżeli będę przez 10 godzin się męczyć i nie wiem, pęknie mi kość ogonowa albo coś z tą miednicą znowu się stanie?

Jeśli Sandra mogłaby jednak rodzić naturalnie – i taką opcję by wybrała – to obawia się, że w przypadku komplikacji i nagłej decyzji o cesarce, przeprowadzi ją losowy lekarz.

Mam takie myśli, że kurcze, wtedy to nie jest ten lekarz, którego bym chciała, do którego mam zaufanie, że mnie zszyje tak, jak być powinno, tylko ten, co będzie mieć wtedy dyżur będzie mnie ciął. I to nie daje mi komfortu.

Sama influencerka kieruje się raczej w stronę cesarki – najbardziej boi się, że w przypadku porodu naturalnego pęknie w okolicach intymnych lub zostanie nacięta.

Patrząc po moim ciele i predyspozycjach, które obecnie mam, boję się, że się rozerwę, że będzie rekonwalescencja gorsza po naturalnym niż po cesarce. 

Autor: Klaudia Dzięgiel

Komentarze
Czytaj jeszcze: