Nie będzie filmu o Korze
Jeszcze za życia Kory zgłaszali się do niej znani producenci filmowi. Schorowana gwiazda nie miała nic przeciwko temu, by historia jej życia trafiła na ekran, ale nie miała siły angażować się w takie przedsięwzięcie – opisuje „Fakt”. Dziennik dodaje, że temat nadal jest aktualny, jednak pojawił się pewien problem. Nie ma zgody Kamila Sipowicza, męża zmarłej w lipcu tego roku artystki.
„Jedna ze stacji telewizyjnych zainteresowanych takim filmem sugerowała, że zdjęcia powinny ruszyć na początku przyszłego roku. Film byłby dzięki temu gotowy w pierwszą rocznicę śmierci Kory” – twierdzi informator gazety. Źródło dodaje, że zdaniem Kamila Sipowicza na taki film jest jeszcze za wcześnie. Mąż nieżyjącej gwiazdy wciąż bardzo przeżywa żałobę, jednak pomimo ogromnego smutku zamierza spełnić ostatnią wolę Kory.
Ostatnia wola artystki
Mężowi gwiazdy nie jest łatwo pogodzić się z odejściem ukochanej, jednak musi próbować znów nauczyć się żyć normalnie po tak ogromnej stracie. Sama Kora zadbała o to, by jej mąż nie poddał się, kiedy jej zabraknie. Pozostawiła mu do wypełnienia swoją ostatnią wolę. Jej realizacja zajmie Kamilowi Sipowiczowi kolejne miesiące. Jak informowała jakiś czas temu gazeta „Na żywo”, Kora życzyła sobie, by po śmierci Kamil Sipowicz wydał jej niepublikowane dotąd teksty jako tomik poezji. Artystka przygotowywała je na nową płytę, jednak nigdy nie udało się jej już zaśpiewać ich w studiu.
„Kora porusza w nich tematy miłości, duszy, są też motywy związane z naturą, którą tak kochała” – ujawnia źródło tygodnika. Póki co nie wiadomo, kiedy tomik z tekstami Kory miałby ujrzeć światło dzienne, jednak pewne jest, że jej mąż zadba, by pamięć o artystce wciąż trwała. „Na razie proszę nam pozwolić do końca przeżyć żałobę po Oldze. Później zastanowimy się nad formą, w jakiej wydamy utwory” – mówiła niedawno w rozmowie „Na żywo” Katarzyna Litwin, która była przyjaciółką i menedżerką zmarłej gwiazdy.
Śmierć i pożegnanie Kory
Olga Sipowicz, występująca pod pseudonimem Kora, zmarła 28 lipca 2018 roku około godziny 5.30 rano. O jej śmierci za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował mąż, który napisał, że zmarła „na swoim ukochanym Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób, ukochanych zwierząt i wspaniałej przyrody”. Kora miała 67 lat. Odeszła po wieloletniej walce z chorobą nowotworową. Została pochowana na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Powązkowskiej w Warszawie.
„Wielka artystka, piosenkarka, poetka, malarka. Wyjątkowa kobieta, żona, matka, siostra, babcia, przyjaciółka. Ikona wolności. Zawsze bezkompromisowa w dążeniu do prawdy. Zaangażowana w ruch hipisowski, w działalność pierwszej Solidarności, w budowę demokracji i ruchy kobiece. Kora tworzyła pewną epokę, która wraz z jej odejściem kończy się” – tak wokalistkę Maanamu zapamiętali jej bliscy.
Autor: Maria Staroń