Pożar w firmie Julii Wieniawy
Pod koniec 2020 roku Julia Wieniawa wystartowała z własną marką odzieżową, którą nazwała Lemiss. Niestety do mediów dotarły bardzo złe wieści – z nocy z 12 na 13 października na warszawskim Żoliborzu, na ulicy Rydygiera 8, wybuchł pożar. Okazało się, że ogień zaczął trawić magazyn sklepu Lemiss. Na miejscu zjawiło się 12 zastępów straży pożarnej, pogotowie energetyczne oraz karetka, o czym poinformował TVN24. Nie obyło się bez niebezpiecznych sytuacji. "Fakt", powołując się na zespół Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej podał, że z magazynu próbowały się ewakuować dwie osoby. Z pomocą przyszli strażacy, którzy rozłożyli drabinę i przystawili ją do okna. Poszkodowanymi, którzy mieli objawy zatrucia wziewnego, zajęli się ratownicy. Akcja gaśnicza zakończyła się dopiero o 7 rano w piątek, a straty firmy oszacowano na 200 tysięcy złotych.
Pożar w firmie Julii Wieniawy – oficjalne oświadczenie
Na Instagramie marki pojawił się już post, w którym firma oficjalnie poinformowała o przykrym incydencie i poprosiła klientów o wyrozumiałość. Konieczne było zawieszenie wszystkich dostaw.
Dziś w nocy wybuchł pożar w budynku, w którym między innymi znajduje się nasze biuro i magazyn. W jednej chwili wszystkie nasze plany zatrzymały się. Tymczasowo jesteśmy zmuszone zawiesić naszą sprzedaż i wysyłki. Dzisiejsza informacja przygniotła nas i poczułyśmy się bezradne, ale po kilku godzinach wierzymy, że po burzy znowu świeci słońce... Przed nami trudny czas, myślami staramy się być już w "nowym jutrze" i wierzymy, że wrócimy tu niebawem ze zdwojoną mocą.
Autor: Hubert Drabik