Próbował pogłaskać lwa. To nie mogło skończyć się dobrze

Niektórzy zapominają, że dzikie zwierzęta, to nie domowe futrzaki, które chętne są na nasze pieszczoty. Przekonał się o tym reprezentant Walii w rugby, Scott Baldwin. Sportowiec chciał pogłaskać lwa. Ten jednak zareagował we właściwy dla niego sposób!

Całe zdarzenie miało miejsce podczas podróży do Republiki Południowej Afryki. Drużyna rugbystów zwiedzała rezerwat z dzikim zwierzętami, wśród których znalazły się też lwy. Baldwin i jego koledzy najwyraźniej uznali, że głaskanie zwierząt przez kraty jest bezpieczne i bez zastanowienia wyciągnął rękę w stronę zwierzęcia. Po dotknięciu, lew zerwał się i ugryzł nieproszoną rękę.

Na szczęście, sportowcowi nie stało się nic groźnego. Jego rana wymagała jedynie założenia kilku szwów. Jednak była wystarczająca, by wyeliminować jego występ podczas meczu w Ospreys.

Całe zdarzenie pozbawione było krzyków i paniki. Jeden z kolegów jedynie spokojnym głosem poradził zabrać Baldwina do lekarza.

Sam sportowiec po zdarzeniu przepraszał fanów za nieobecność podczas meczu, żartując: "Powinienem wiedzieć, że lew nie będzie zadowolony, że zanim mu się przedstawiłem to pogłaskałem lwicę"

Komentarze
Czytaj jeszcze: