Kiedyś uprawianie sportu było bajecznie proste. Na przykład takie bieganie – ubierało się odpowiednie buty i wychodziło się biegać. To samo rower – wyjmowało się go z piwnicy, wskakiwało na siodełko i mknęło przed siebie. Dziś również i w tej dziedzinie życia musi towarzyszyć nam technologia – na przykład w postaci smartfona.
Każda szanująca się osoba, która uprawia sport wie, że posiadanie przy sobie aplikacji, która zarejestruje każdy krok, jest obowiązkowe. Trening nie liczy się, jeśli po jego skończeniu nie pochwalimy się dokładnymi statystykami na fejsie. Niektóre aplikacje zapisują również przebytą przez nas trasę – dzięki temu znajomi będą wiedzieli, gdzie dokładnie jeździliśmy. I to właśnie wykorzystał pewien Australijczyk. Ustalił sobie wcześniej trasę tak, aby jej zapis wyglądał jak… koza.
Przejechał prawie 203 kilometry rowerem, żeby… narysować kozę!
Trzeba przyznać, że wyszło nieźle!