Rafał Maślak miał wypadek samochodowy
Rafał Maślak miał spędzić szczęśliwy weekend z dziećmi. Jego żona, Kamila, wybrała się na wyjazd z przyjaciółkami i zostawiła wszystko pod jego opieką. Jeszcze w czwartek zamieściła na Instagramie zabawne nagranie, w którym poinformowała, że wreszcie czeka ją babski wypad. Rafała czekało więc sporo czasu z pociechami – 4-letnim Maksymilianem i 2-letnią Michaliną. W piątek odwoził maluchy do przedszkola i właśnie wtedy doszło do wypadku. Inny kierowca wyjeżdżał z parkingu i uderzył w samochód Mistera Polski, którego ponoć nie zauważył. Po zdjęciach udostępnionych na relacji widać, że stłuczka była solidna. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a na miejsce wezwano policję.
"Ale zacząłem ojcowski weekend"
Cała sytuacja przysporzyła wszystkim sporo stresu. Rafał Maślak przyznał, że miał naprawdę sporo szczęścia, ponieważ całe uderzenie skupiło się na tylnym kole:
Ale zacząłem ojcowski weekend. Jadąc do przedszkola z dziećmi mieliśmy kolizję drogową. Kierowca drugiego auta zupełnie nas nie zobaczył i wyjeżdżając z parkingu wjechał w nasze auto. Na szczęście cała siła poszła w tylne koło, więc nie odczuliśmy tego mocno. Nawet nie myślę, co by się stało, gdyby auto uderzyło sekundę wcześniej.
O ile auto Rafała Maślaka miało jedynie wgnieciony tył, o tyle największe uszkodzenia poniósł sprawca – tutaj zupełnie zdewastowany był przód pojazdu. Sytuacja była pretekstem do ważnego przekazu. Mister Polski przypomniał, że w takich wypadkach warto wezwać policję i poinformować ją o tym, że w aucie znajduje się fotelik dziecięcy. Spisany przez funkcjonariuszy raport pozwoli uzyskać od ubezpieczyciela nowe, ponieważ te mogły ulec uszkodzeniu podczas wypadku.
Autor: Hubert Drabik