Spacerowała z psem, wkrótce musiała walczyć o jego życie
Eleanor Booth wybrała się w niedzielne popołudnie na spacer na obrzeżach Sidney ze swoim młodym psem w typie Jack Russell teriera. W pewnym momencie do biegającej luzem Indi zbliżyły się dwa duże, agresywne psy. Brytany zaczęły atakować młodą pupilkę kobiety i rzuciły się za nią w pogoń. Zwierzęta biegły w stronę pobliskiej rzeki. Za nimi popędziła też 34-latka. Przerażona zobaczyła, jak potężne psy rozszarpują Indi. Kobieta rzuciła się jej na ratunek. Wyrwała Jack Russell terierkę i zaczęła z nią uciekać. Wkrótce utknęła w pułapce. Australijka "zakopała się" w błocie. Bardzo szybko zaczęła zapadać się w grząskim terenie. W końcu wpadła aż po szyję. Cały czas trzymała nad głową ranną pupilkę. Dookoła niej krążyły agresywne czworonogi.
Kobieta utknęła w błocie po szyję. Przez kilkanaście minut walczyła o przetrwanie
Jak relacjonowała poszkodowana kobieta dziennikarzom stacji 9 News Australia, psy, które rzuciły się na jej ulubienicę, nie były same. Spacerował z nimi mężczyzna, który nic nie robił sobie z tego, że jego podopieczni zaatakowali inne zwierzę i człowieka.
Przerażona Eleanor zapadała się coraz głębiej w błoto. Równocześnie próbowała odgonić psy i udrożnić drogi oddechowe Indi. W ziemistej pułapce spędziła ponad 20 minut. Na pomoc kobiecie ruszyli policjanci. Funkcjonariusze musieli spryskać groźne zwierzęta gazem pieprzowym. Dopiero wtedy mogli przystąpić do akcji ratunkowej. Wydobyta z błota kobieta nie odniosła większych fizycznych obrażeń. Niestety jej czworonóg poważnie ucierpiał. Mimo pomocy weterynaryjnej Indi nie przeżyła. Odeszła w poniedziałek wieczorem. Jej właścicielka nadal nie może otrząsnąć się po stracie. Australijscy policjanci ciągle szukają właściciela agresywnych psów. One same trafiły do miejscowego schroniska.
Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska