„Ostrzegamy przed linkami prowadzącymi do fałszywych stron, na których można zapłacić za zakupy w Internecie” – taki komunikat podał na swojej stronie mBank, powiadamiając również klientów o zagrożeniu za pośrednictwem aplikacji mobilnej. Bank informuje o nowych metodach wyłudzania pieniędzy stosowanych przez internetowych oszustów. Tym razem cyberprzestępcy, podszywając się pod bank lub integratora płatności, mogą skraść nasze dane do logowania w serwisie bankowości internetowej. To natomiast może skutkować utratą środków z naszego konta.
Nowa metoda oszustwa
„Uważaj podczas zakupów w Internecie, szczególnie gdy kupujesz coś w sklepie lub na portalu aukcyjnym. Przestępcy mogą wysłać Ci maila z linkiem do płatności za towar czy dostawę. W rzeczywistości link może prowadzić do fałszywej strony, na której przestępcy podszywają się pod bank albo integratora płatności” – ostrzega mBank.
Ofiarą oszustwa możemy paść również w mediach społecznościowych. Ktoś może podszyć się pod naszych znajomych i za pośrednictwem komunikatora poprosić nas o przelew. Jeśli klikniemy w link, który otrzymamy od podszywającej się osoby, zostaniemy przeniesieni do sfałszowanej strony. W tym przypadku konsekwencjami także mogą być utrata danych do logowania oraz pieniędzy.
„W ten sposób cyberprzestępcy mogą próbować przejąć Twoje dane do logowania w serwisie bankowości internetowej lub wyłudzić kody autoryzacyjne SMS. Jeżeli podałeś na takiej stronie swoje dane do logowania – jak najszybciej zmień hasła dostępu. Jeżeli dodatkowo podałeś kody autoryzacyjne SMS, sprawdź czy z Twojego rachunku nie zlecono przelewu lub dodano zaufanego odbiorcy” – przestrzega mBank. Osobom, którym wydaje się, że mogły paść ofiarą oszustwa, zaleca również kontakt z mLinią.
„Lepiej zapobiegać niż leczyć”
By zminimalizować ryzyko zostania oszukanym przez cyberprzestępców, przede wszystkim należy zawsze zwracać uwagę na wiarygodność źródeł, z jakich pochodzą wysyłane nam wiadomości. Jeżeli otrzymamy prośbę o przelew na portalu społecznościowym, najpierw należy upewnić się, że wiadomość rzeczywiście została wysłana przez naszego znajomego, a nie osobę pod niego się podszywającą. Najlepszym rozwiązaniem w takim przypadku będzie telefon do tej osoby.
Nie powinniśmy również korzystać z linków otrzymywanych za pośrednictwem wiadomości e-mail, jeśli nie mamy pewności czy możemy ufać nadawcy. Takich e-maili najlepiej w ogóle nie otwierać. Adres strony bankowej zawsze powinniśmy wpisywać ręcznie. „Nigdy nie loguj się do banku lub stron integratora płatności z linków wysyłanych w wiadomościach e-mail lub na portalach społecznościowych” – apeluje mBank.
Należy także uważnie czytać wszystkie wiadomości SMS przesłane z banku. „Jeśli nie zlecałeś żadnego przelewu, nie dodawałeś zaufanego odbiorcy, to nie wpisuj i nikomu nie podawaj kodu autoryzującego taką operację” – przestrzega bank.
Przy dokonywaniu zakupów przez Internet pamiętajmy także, by w razie jakichkolwiek wątpliwości w pierwszej kolejności sprawdzić opinie na temat sprzedawcy. Warto również sprawdzić, kiedy sklep został uruchomiony – dłuższa obecność na rynku to większe bezpieczeństwo i mniejsze ryzyko oszustwa.
fot. aplikacja mBank
Autor: Maria Staroń