Roksana Węgiel i jej zespół zatrzymani przez policję
W niedzielę Roksana Węgiel występowała na Dniach Chrzanowa w Małopolsce. Jeszcze tego samego dnia zwyciężczyni Eurowizji Junior miała pojawić się na scenie koncertu Fundacji Polsat w Lubartowie w województwie lubelskim. Piosenkarka miała się tam dostać prywatnym samolotem wylatującym z Katowic. Ale zanim tam dotarła, samochód jej zespołu został zatrzymany przez chrzanowską policję.
Jak pisze lokalna gazeta „Przełom”, młoda wokalistka i jej zespół opuszczali Chrzanów w pośpiechu. „Po koncercie w Chrzanowie bardzo się śpieszyli, by zdążyć na kolejny występ. Mieli odlecieć z Katowic prywatnym samolotem i dotrzeć do Lubartowa. Zatrąbili na jakiś samochód, by przyspieszyć. To miał być nieoznakowany samochód policji. Chwilę potem zostali zatrzymani. Policjanci legitymowali ich przez trzydzieści minut” – opisuje tygodnik, powołując się na tour managera Węgiel. Według tego źródła wokalistka po zatrzymaniu przez policję miała chcieć przesiąść się do innego samochodu, by zdążyć na koncert, ale policjanci na to nie pozwolili.
Te informacje na InstaStories potwierdziła sama Roksana. Niedługo po całym zajściu opublikowała krótką relację, podczas której wydawała się dość mocno wzburzona całą sytuacją. „Zatrzymała nas policja, spisali nasze dane. Czekaliśmy trzydzieści minut, przez co nie zdążyliśmy na koncert. Pan policjant wykazał się totalnym brakiem wyrozumiałości. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, prosiliśmy go, żeby nas puścił, ale niestety nie udało się” – mówi Węgiel.
Roxie Węgiel spóźniła się na koncert Fundacji Polsat
Roksanie z ekipą w końcu udało się odjechać i wylecieć do Lubartowa, ale z opóźnieniem. Ostatecznie nie zdążyła na koncert Fundacji Polsat organizowany z okazji Dnia Dziecka. Fani nie kryli rozczarowania. „Organizatorzy popełnili błąd zapowiadając występ Roksany Węgiel. Inna sprawa, że Roksana musiała brać pod uwagę przyjazd do Lubartowa. Tylko jakim cudem miała tu dojechać na koncert trwający tylko dwie godziny, skoro o godzinie 15.00 grała na Dniach Chrzanowa? Wyszło niezręcznie. Dało się odczuć rozczarowanie dzieci” – pisze jeden z internautów.
Komentarz rzecznika małopolskiej policji
Jak pisze „Przełom”, policja ma inną wersję zdarzeń. „Po pierwsze – kierowca był w posiadaniu niedozwolonych sygnałów dźwiękowych, takich, które mogą mieć tylko samochody uprzywilejowane. Zatrąbił na auto, które nie było nieoznakowym pojazdem policji, ale prywatnym samochodem. Poruszał się nim policjant po służbie. I zareagował. Kierowcę i pasażerów wylegitymowano. Znana artystka nie miała taryfy ulgowej” – czytamy na stronie gazety. Jak poinformował rzecznik małopolskiej komendy policji Sebastian Gleń, kierowcy wiozącemu Roksanę Węgiel zarekwirowano sygnały świetlne i dźwiękowe, które nie powinny być używane przez cywilne pojazdy.
„Rozumiem, że koncert z okazji Dnia Dziecka to szczytny cel. Jednak nie uprawnia do lekceważenia przepisów. A gdyby komuś coś się stało? W ten sposób każdy może się tłumaczyć, że mu się spieszy z jakiegoś powodu i policja powinna przymykać oko na łamanie przepisów. A posiadanie takich sygnałów to naprawdę nie jest błahe wykroczenie” – tłumaczy Sebastian Gleń oraz podkreśla, że wszystkie czynności policjanci przeprowadzili sprawnie i tak szybko, jak tylko było to możliwe.
Autor: Maria Staroń